Pięć walk w UFC, cztery bonusy po 50 tysięcy dolarów - były mistrz KSW co występ udowadnia, że zasługuje na miejsce w czołówce kategorii lekkiej. Po porażce w debiucie "Gamer" pokonał czterech kolejnych rywali i znajduje się aktualnie na 8. miejscu w rankingu dywizji do 70,3 kg.
Kto będzie następnym rywalem dla 31-latka? Na razie trudno o tym mówić, choć prezes UFC chciałby zobaczyć go w pojedynku przeciwko wyżej notowanemu Beneilowi Dariushowi. Z kolei Polakowi marzy się starcie z Justinem Geathjem.
Mateusz Gamrot planuje wrócić do oktagonu pod koniec tego roku. Teraz chce spędzić więcej czasu z rodziną, a następnie jak najlepiej przygotować do kolejnego trudnego testu.
Na Facebooku "Gamer" podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do jego sukcesu. Były mistrz KSW podsumował też krótko ostatnią walkę.
"Był to test przede wszystkim mentalny jak sobie poradzić ze wszystkimi czynnikami zewnętrznymi oraz z wymagającym rywalem jak i wytrzymałościowy bo wiedziałem, że im dalej w las tym walka będzie pod moje dyktando - i tak w rzeczywistości się stało! Teraz nie ma już rzeczy niemożliwych i z wielkim optymizmem patrzę w przód i czekam z niecierpliwością co przyniesie los! Jestem wdzięczny" - napisał.
Cały wpis:
Czytaj także:
Szef KSW odpalił bombę ws. walki Szpilka - Pudzianowski
Szpilka w euforii, "Różal" na desach. Sprawdź wyniki KSW 71
ZOBACZ WIDEO: "Nie mam zamiaru tego ukrywać". Gamrot zaszalał po walce