- Porażka z nim bardzo mnie zabolała, bo nie pokazałem swoich atutów, a wiem, że nie jest ode mnie silniejszy - mówi w "Super Expressie" Serigne Ousmane Dia, czyli popularny senegalski "Bombardier".
Dodajmy, że pierwszy jego pojedynek z Mariuszem Pudzianowskim w KSW zakończył się... po zaledwie 18 sekundach.
Teraz zapaśnik z Afryki ma jasny plan - wrócił do Polski, a jego celem jest doprowadzenie do rewanżowego starcia z "Pudzianem". Czy to w ogóle jest możliwe?
ZOBACZ WIDEO: "Nie mam zamiaru tego ukrywać". Gamrot zaszalał po walce
Na razie 46-latka czeka starcie podczas gali Prime Show MMA 2, gdzie zmierzy się z Damianem "Stiflerem" Zduńczykiem. Dlaczego drogę do potencjalnej drugiej walki z Pudzianowskim wybrał właśnie przez freak fight i to z rywalem, którego - jak przyznał - w ogóle nie znał?
- Zgodziłem się na tę walkę, bo chciałem wrócić do Polski. Kiedy przegrywasz, musisz zrobić krok wstecz, żeby móc ruszyć do przodu. Wiem, że to nie ten sam poziom, ale chcę znowu walczyć z Pudzianowskim - przyznał.
Gala Prime Show MMA 2: Kosmos odbędzie się w sobotę, 9 lipca, w Arenie Gdynia.
Zobacz także:
Błachowicz kolejny raz spotkał się z Prochazką. Jasny przekaz Polaka
Niesamowity pomysł "Don Kasjo"!