Brzeski do UFC dostał się dzięki wygranej w programie Dana White's Contender Series. Wojownik z Poronina nie był faworytem bukmacherów w starciu z byłym mistrzem czesko-słowackiej organizacji Oktagon MMA.
Polscy kibice jak i większość ekspertów nie kryła zdziwienia, kiedy po 15 minutach starcia niejednogłośną decyzją sędziów zwyciężył Martin Buday. Na korzyść Brzeskiego przemawiały bowiem statystyki.
Debiutant w UFC postanowił skomentować to, co wydarzyło się na gali w San Diego w mediach społecznościowych.
"W oczach ekspertów, fanów i dziennikarzy wygrałem tę walkę, chociaż tym razem to nie moja ręką powędrowała do góry. Z całego serca dziękuję za wszystkie miłe słowa, ale nie piszcie do mnie "głowa do góry", bo jestem w pełni szczęśliwy z tego co udało nam się razem osiągnąć. Czuję, że było to niepodważalne zwycięstwo. Rok temu byłem w zupełnie innym miejscu, a to dopiero początek mojej drogi. Należę do tego świata, a takie doświadczenia są jego częścią. Bądźcie pewni - zostanę tu na długo!" - napisał Łukasz Brzeski.
Czytaj także:
Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza
Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta
ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku