"Pudzian" idzie po ciężki nokaut. "Będzie grubo. Moje ręce ważą"

Facebook / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Facebook / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski

Pojedynek Mameda Chalidowa z Mariuszem Pudzianowskim budzi wielkie emocje. Starcie dwóch legend polskiego MMA, do którego dojdzie na XTB KSW 77 w Gliwicach, nie ma zadecydowanego faworyta. "Pudzian" twierdzi, że wie, jak zaskoczyć rywala.

W tym artykule dowiesz się o:

- Ja mam swoje asy w rękawie, Mamed ma swoje. Który wykorzysta te asy w dobrym momencie i będzie miał dobry dzień, bo żeby wygrać walkę trzeba mieć dzień, ten zwycięży. Mam sporo fajnych niespodzianek - powiedział Mariusz Pudzianowski w rozmowie z Mateuszem Borkiem podczas KSW 76.

"Pudzian" do pojedynku z Chalidowem przystąpi po pięciu wygranych z rzędu. W maju były mistrz świata strongmanów sensacyjnie znokautował Michała Materlę na KSW 70. Wcześniej przed czasem odprawiał także "Bombardiera" z Senegalu i Łukasza Jurkowskiego.

Czy Mamed Chalidow będzie kolejnym zawodnikiem, który dotkliwie przekona się o sile ciosów Pudzianowskiego? Ten w KSW aż 12 razy wygrywał przez nokaut.

- Nie zastanawiam się czy ma to być pierwsza, druga, czy trzecia runda. Poluję na to, jak utłuc rywala. Patrzę na przeciwnika i szukam dziury. Mogę wam tylko powiedzieć, że będzie grubo. Moje ręce ważą. One nie biją, one tłuką - dodał Mariusz Pudzianowski.

Chalidow 17 grudnia wróci do klatki KSW po rocznej przerwie i przegranej przez ciężki nokaut z Roberto Soldiciem.

Czytaj także:
"Juras" wydał oświadczenie. "Raz na zawsze odpowiadam"
Popis Fiodora Czerkaszyna! Ważne zwycięstwo w USA

ZOBACZ WIDEO: "Podjąłem głupią decyzję". Szczere słowa Mameda Chalidowa

Źródło artykułu: