Od pierwszego gongu aktywniejszy był Michał Materla. Polak wywierał presję na rywalu, ale ten świetnie korzystał z przewagi zasięgu rąk i raz za razem trafiał "Cipao" pojedynczymi ciosami. Niesiony dopingiem były mistrz KSW najwyraźniej nie mógł odnaleźć swojego rytmu. Szczecinianin próbował skracać dystans, ale "Da Spyder" karcił go mocnymi ciosami.
Skazywany na pożarcie weteran UFC nadspodziewanie dobrze prezentował się w klatce KSW. 40-letni Hawajczyk także od początku drugiej rundy walczył na wstecznym biegu, gdy Materla cały czas starał się dobrać do jego skóry. Polak wreszcie trafił! Niesiony dopingiem reprezentant Berserker's Team poszedł za ciosem, a pojedynek przeniósł się do parteru. Kendall Grove zdołał wstać. Materla jednak nie odpuścił i ponownie zapędził przeciwnika pod siatkę, a tam kanonadą ciosów znokautował.
Materla po walce przyznał, że był bliski odwołania walki z powodu kontuzji. Legenda polskiego MMA udanie powróciła do klatki po porażce z Mariuszem Pudzianowskim. Była to jego 32. wygrana w zawodowej karierze i 21. w szeregach KSW.
Do pierwszej konfrontacji Michała Materli, ówczesnego mistrza wagi średniej, z Kendallem Grovem doszło w roku 2013 na gali KSW 23. Starcie okazało się krwawym widowiskiem pełnym zwrotów akcji i emocji od pierwszej do ostatniej sekund. Pojedynek rozstrzygnął się na kartach sędziowski, a jego zwycięzcą został Materla. Obaj zawodnicy zostali nagrodzeni bonusami za najlepszą walkę wieczoru, a fani wybrali ich bój najlepszą walką roku 2013 w prestiżowym plebiscycie Heraklesów. Trzy lata później na gali KSW 36 miało dojść do rewanżu, jednak walka ostatecznie się nie odbyła.
ZOBACZ WIDEO: Michał Materla pokazał charakter i instynkt zabójcy!
Czytaj także:
"Totalna bzdura". Chalidow reaguje na oskarżenia po walce z Pudzianowskim
Ołeksandr Usyk znów to zrobił. Tak pomógł rodakom