Tak wyglądały ostatnie godziny życia Mateusza Murańskiego. Ojciec ujawnia

Facebook / FEN / Jacek Murański, Mateusz Murański
Facebook / FEN / Jacek Murański, Mateusz Murański

Jacek Murański w trakcie wywiadu dla portalu salon24.pl opowiedział o ostatniej rozmowie z synem. Z jego słów wynika, że Mateusz miał piękne plany. Dzień przed śmiercią mówił ojcu o potomstwie.

7 lutego Jacek Murański odwiedził syna Mateusza. Aktor i freak fighter nalegał, by ojciec do niego przyjechał. Chciał poruszyć intymne kwestie. Wyznał tacie, że razem z ukochaną zaczęli myśleć o dziecku.

- Pytał mnie, co o tym sądzę, czy nie za wcześnie, jak ja będę się czuł jako dziadek, a Aśka (bo tak mówił o swojej mamie - dop. salon24.pl) jako babcia. Pytał, jak na mnie wpłynęło to, że zostałem ojcem. Powiedziałem mu, że nie ma nic lepszego dla faceta, jak zostać ojcem. Że to jest fantastyczne, że to źródło siły, motywacji do życia i do rozwoju - powiedział Jacek Murański w rozmowie z salon24.pl.

Mężczyzna miał bardzo optymistycznie zareagować na myśl o możliwości pojawienia się na świecie wnucząt. Zrelacjonował, że powiedział synowi, że "nic lepszego dla niego nie może się zdarzyć". Mateusz dzień przed śmiercią pokazywał ojcu obrączki, mówił też, gdzie chce się oświadczyć.

- W tym momencie zrozumiałem, dlaczego nie chciał o tym rozmawiać przez telefon. Wyszedłem od niego z mieszkania przed północą. Zadzwoniłem jeszcze do niego, bo następnego dnia umówiliśmy się na trening. Mówię: "Słuchaj, będę u ciebie o ósmej", a Mati: "Nie, tata, daj pospać, ja zadzwonię do ciebie, jak wstanę i się ogarnę". Mam w telefonie informację, że ta krótka rozmowa odbyła się o 23.54, 7 lutego - dodał Jacek Murański.

Ojciec zmarłego ujawnił również, że Mateusz po jego wyjściu napisał jeszcze do ukochanej partnerki wiadomość o treści: "Wszystko w porządku, misiu kocham cię".

Gdy 8 lutego Mateusz Murański się nie odzywał, ojciec zdecydował się pojechać pod jego dom. Miał klucze do mieszkania, więc postanowił wejść. Wtedy zobaczył, że "Mateusz leży w łóżku i śpi". Gdy przeszedł obok łóżka, coś go zaniepokoiło. Chodziło o twarz 29-latka. Kiedy Jacek Murański zauważył, że syn nie oddycha, przystąpił do reanimacji i zadzwonił po pogotowie.

- Pogotowie przyjechało bardzo szybko, po jakichś pięciu minutach już byli. Podłączyli go do specjalistycznego sprzętu i próbowali ratować, ale było za późno. Potem patomorfolog stwierdził, że Mateusz zmarł kilka godzin wcześniej, około trzeciej w nocy - ujawnił ojciec zmarłego freak fightera.

Zobacz także:
Ukochany Dody wejdzie do klatki? Stawia jeden warunek
To już oficjalnie. Gamrot z kolejną walką w UFC! Tak to skomentował

Komentarze (1)
avatar
STYL TYGRYSA
23.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przykra sprawa bardzo to smutne jak odchodzi tak młody człowiek