Murański przerwał milczenie po śmierci syna

Facebook / FightExclusiveNight / Na zdjęciu: Jacek Murański
Facebook / FightExclusiveNight / Na zdjęciu: Jacek Murański

Jacek Murański w poruszającym wywiadzie opowiedział o śmierci swojego syna. - Boli mnie, że pamięć po Mateuszu jest hańbiona - mówi.

- Dla mnie to też będzie bardzo trudna rozmowa, ale trudniejsze było poinformowanie mojej żony, mamy Mateusza, że nasze jedyne dziecko nie żyje i powiedzenie o jego śmierci narzeczonej Mateusza, Karolinie Wolskiej, która była miłością jego życia - tak Jacek Murański rozpoczął wywiad ze Sławomirem Jastrzębowskim z portalu salon24.pl.

Mateusz Murański, gwiazdor Fame MMA i High League, 8 lutego został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Zwłoki zostały ujawnione przez członka rodziny mężczyzny, który nie mógł się z nim skontaktować. Policja wykluczyła udział osób trzecich (więcej TUTAJ).

Dwa tygodnie po dramacie ociec zmarłego uznał, że jest gotowy na rozmowę z mediami. Murański senior postanowił odpowiedzieć na kłamliwe - jego zdaniem - informacje na temat śmierci syna.

- Natychmiast po śmierci Mateusza pojawiła się lawina fake newsów, na zasadzie "nic nie wiem, ale się wypowiem" w tym wiele szczególnie obrzydliwych, które zaczęły się od informacji ratowniczki medycznej, która trzy minuty po zakończeniu nieudanej akcji reanimacyjnej wyszła z domu i napisała w mediach społecznościowych kłamliwy komunikat - stwierdził.

- I z tego kłamliwego przekazu powstały jakieś bzdury o samobójstwie, o jakiejś imprezie i przedawkowaniu, to wszystko nieprawda - podkreślił Jacek Murański.

Dziennikarz zapytał: "Jesteś absolutnie pewny, że Mateusz nie brał żadnych niedozwolonych substancji?".

- Tak, jestem pewien. Patomorfolog powiedział mi, że przyczyną zgonu Mateusza mogło być gwałtowne zatrzymanie akcji serca prawdopodobnie z powodu uduszenia w połączeniu z ekstremalnym nocnym bezdechem, na który od wielu lat chorował, ale lekarka nie rozwinęła tego. Szczegółowe wyniki sekcji zwłok będą za około pół roku. Wiemy, że w jego żołądku nie znaleziono żadnych lekarstw - zdradził w rozmowie z Salon24.pl.

Murański wyjawił też, że syn miał w planach oświadczyć się swojej narzeczonej. Wybrał już obrączki, myślał o dziecku. Planował bardzo szczegółowo swoją przyszłość, nie tylko sportową. - Chcę powiedzieć, że Mateusz kochał życie i kochał ludzi (...) Boli mnie, że pamięć po Mateuszu jest hańbiona - podsumował "Stary Muran".

Zobacz:
Zaskakujące ustalenia. Media: "Muran" mógł walczyć z Najmanem!

Komentarze (0)