De Fries był gościem programu "The MMA Hour". 36-latek w rozmowie z Arielem Helwanim wychwalał KSW i przyznał, że zamierza walczyć w tej organizacji do końca swojej kariery. Niepokonany od blisko sześciu lat Anglik nie myśli o powrocie do UFC.
- KSW jest dla mnie wspaniałe. Czuję się szanowany, doceniany, dobrze mi płacą. Jeśli mają ze mną problemy, rozmawiają ze mną [...] Zawsze wyprzedają hale, dobrze cię promują, są po prostu fajni i mają świetne możliwości produkcyjne i nadal uważam, że są tam dla mnie świetne walki - powiedział Philip De Fries.
Mistrz wagi ciężkiej chce być jednym z bohaterów gali na PGE Narodowym, 3 czerwca. Na jego celowniku jest legendarny Alistair Overeem, z którym KSW od dłuższego czasu prowadzi negocjacje.
- Są w trakcie rozmów na temat mojej walki z Overeemem. To dla mnie walka marzeń. On jest legendą. Myślę, że wygrana dałaby mi miejsce w pierwszej dziesiątce na świecie. To byłaby walka o pieniądze, byłaby to walka, którą fani chcą zobaczyć - dodał.
De Fries wygrał w KSW wszystkie z dziewięciu pojedynków. Jego wyższość musieli uznać m.in. Karol Bedorf, Michał Kita czy dwukrotnie Tomasz Narkun.
Czytaj więcej:
Mistrz FEN wchodzi do gry o milion dolarów! Podpisał kontrakt
KSW potwierdza! Mamy pierwszego bohatera gali na PGE Narodowym
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski o gali KSW na Stadionie Narodowym: Liczymy na rekord frekwencji