41-latek jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w zawodowym ringu. Jak dotychczas Krzysztof Włodarczyk wygrał 61 z 66 walk i co najmniej przez dwa lata planuje kontynuować swoją karierę.
Co jakiś czas wraca temat ewentualnej walki "Diablo" w oktagonie. Niedawno wbił jednak szpilkę federacji Fame MMA (więcej TUTAJ), a teraz wziął na celownik freak fighterów. Doświadczony pięściarz uważa, że nie mają oni zbyt wiele wspólnego z zawodowym sportem.
- Nabiorą się różnego rodzaju świństwa, myślą, że są kuloodporni albo niezniszczalni. Wychodzą, robią pewne rzeczy. Walą się po łbach. Wciągają różne rzeczy tędy czy tamtędy i dla mnie to jest chore. Nie jest mi żal tych ludzi - podkreślił Włodarczyk przepytany przez Piotra Witwickiego z portalu interia.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi
Warszawianin stroni od wszelkiego rodzaju używek, natomiast zna przykłady freak fighterów, którzy mają odmienny pogląd na tę kwestię. Włodarczyk poświęcił też kilka gorzkich słów organizacji Punchdown.
- Żal jest mi ludzi, którzy są wokół nich i nie mówią o konsekwencjach, jakie mogą się wydarzyć. To, że podchodzi i wali się z liścia w pysk, to nie jest dla mnie żaden rycerz. Tylko w pewnym sensie głupota - kontynuował.
Czytaj także:
Kolejne ciekawe starcie na XTB KSW 81! Szykuje się hit w wadze koguciej
Znamy pełną kartę walk Babilon MMA 35. "Chcemy być siłą numer 2 w Polsce"