Jeden jest mistrzem organizacji FEN, drugi nosi na biodrach KSW. Od kilku dni w mediach społecznościowych Cezary Oleksiejczuk i Adrian Bartosiński z gracją wbijają sobie szpilki, a kibice ostrzą sobie zęby na ich pojedynek. O tym potencjalnym starciu, o gali Fight Exclusive Night w Ostródzie oraz pojedynkach z Jackiem Murańskim i Ernestem Ivandą rozmawiamy z prezesem FEN Pawłem Jóźwiakiem.
Artur Mazur, WP SportoweFakty: Już w sobotę gala FEN 47 w Ostródzie, a kibice w środowisku MMA mówią tylko o wymianie zdań pomiędzy Cezarym Oleksiejczukiem i Adrianem Bartosińskim.
Paweł Jóźwiak, prezes organizacji FEN: Fajnie się chłopaki przepychają. Moim zdaniem sportowe MMA potrzebuje takich właśnie smaczków, podgryzania, drobnych szpileczek. Tego w świecie sportu mi osobiście brakuje, a z tego korzystają bohaterowie gal freakowych. Chętnie zobaczyłbym taką walkę, bo mówimy o dwóch czołowych zawodnikach kategorii półśredniej w Polsce.
Kibice też chcą ją zobaczyć. Pytanie, jak wybrnąć z sytuacji kontraktowej.
To będzie trudne do zrealizowania, ale nie jest to misja niemożliwa. Jako FEN jesteśmy otwarci na współpracę, ale KSW też musi dać coś od siebie. Żeby to miało sens, każdy musi coś zaoferować.
Czy masz na myśli wypożyczenie Bartosińskiego? Wątpię, że KSW zgodzi się na taki ruch.
Też w to wątpię. KSW jest największą organizacją w kraju, co potwierdzili niesamowitą galą na PGE Narodowym. W kwestii walki Oleksiejczuk - Bartosiński jesteśmy jednak elastyczni. Nie upieram się, że jedna walka musi się odbyć u nich a druga u nas. Jesteśmy w stanie zaakceptować wypożyczenie innego zawodnika i nie musi to być mistrz, a po prostu ktoś, kto marketingowo będzie dla nas cenny. To jest jedyny warunek.
ZOBACZ TAKŻE: Jest chętny na walkę z Arturem Szpilką
Czy był temat przejścia Czarka Oleksiejczuka do KSW pod koniec 2022 roku?
Nie było takiego tematu.
Za kulisami mówiło się zupełnie coś innego.
Nikt na poważnie o tym nie rozmawiał. Tylko raz zamieniłem na ten temat dwa zdania z trenerem Andrzej Kościelskim, ale nie było to na tyle poważne, żeby mi zapadło w pamięć. Temat umarł szybko. Poza tym Czarek ma jasno sprecyzowany cel - chce pójść w ślady brata i trafić do UFC. Z FEN-u ta droga jest dla niego otwarta. Aktualnie ważą się losy jego udziału w Dana White's Contender Series. Życzę mu tego transferu. Fajnie gdyby po Mateuszu Rębeckim nasz kolejny mistrz trafił do najlepszej organizacji MMA na świecie. Mamy nosa do młodych talentów i szybko wypełnimy po nim lukę.
Tak łatwo go oddacie?
Mówiąc kolokwialnie, bólu d... mieć nie będę. Młody Oleksiejczuk sportowo jest bardzo mocny i zasługuje na to, żeby walczyć na wyższym poziomie. Ale marketingowo nie jest aż tak mocny, żeby FEN walczył o niego za wszelką cenę. To naturalna kolej rzeczy. Jeśli chce się rozwijać, jego miejsce jest w UFC. Jako organizacja już się z tym pogodziliśmy.
Ale tempa nie zwalniacie. Kurz po ostatniej gali ledwo opadł, za chwilę Ostróda, później Mrągowo.
Przed Mrągowem najprawdopodobniej zrobimy jeszcze jedną galę. Po Mrągowie są jeszcze Gliwice. Zatem wszystko wskazuje na to, że na przełomie sierpnia i września odbędą się trzy gale pod rząd tydzień po tygodniu. Mamy fajny brand, robimy dobrą robotę, wszystko się bilansuje. Ostatnią galę w Pile organizowaliśmy we współpracy z ministrem Grzegorzem Piechowiakiem. Było warto, bo widowisko było kapitalne: pełna hala, dobre walki, świetna atmosfera. Coraz więcej podmiotów chce nas oglądać. W tym roku jest plan na zorganizowanie ośmiu gal.
Najbliższa w Ostródzie już w sobotę. Zaskoczyliście rywalem dla Kacpra Formeli. Zapytam przewrotnie: dlaczego Kazach, a nie Brazylijczyk?
Zawsze słucham głosów fanów, mediów i doświadczonych dziennikarzy, którzy od lat są w branży. Poruszaliśmy ten wątek u ciebie w programie "Klatka po klatce" i wyciągnęliśmy wnioski. Formela zabiegał o to, żeby przeciwnik był na odpowiednim poziomie. Nurżan Akiszew spełnia te kryteria. Formela również patrzy w kierunku UFC i zwycięstwa nad takimi rywalami mają go zbliżyć do celu. Jesteśmy związani kontraktem do końca roku.
W drugim pojedynku mistrzowskim na gali w Ostródzie zmierzą się Łukasz Charzewski i Patryk Duński. Czy jest satysfakcja, że o pas zmierzą się wychowankowie FEN-u?
Oczywiście, że tak. Z jednej strony mamy mistrza i wieloletniego zawodnika naszej organizacji, a z drugiej kogoś, kto absolutnie na tę szansę zasłużył.
Ale z tego, co wiem, rozmowy kontraktowe z mistrzem Charzewskim łatwe nie były.
Zgadza się. Za nami bardzo długie negocjacje i burzliwe negocjacje, dlatego cieszę się, że ostatecznie doszliśmy do porozumienia. Na pewno kilka razy zobaczymy go w klatce naszej organizacji.
Nieoczywistym bohaterem w Ostródzie może się okazać rywal Adriana Zielińskiego. Mowa o Maksimie Grabowiczu. To sparingpartner Mariana Ziółkowskiego obity na solidnych galach.
To bardzo dobry i doświadczony zawodnik. Stoczył wiele walk na galach M-1 Global, gdzie mierzył się z mocnymi przeciwnikami. Od jakiegoś czasu trenuje w stołecznej Skrze. Cieszę się na ten pojedynek z Zielińskim, bo to może być solidny bój.
Solidne boje czekają również prezesa na gali Prime. Dwie walki jednego wieczoru? Szalony plan.
Odkąd wszedłem w świat freaków, ze spokojnego prezesa zamieniam się w zawodnika i odpalam moje mroczne alter ego. Skupiam się na pierwszej walce z Jackiem Murańskim. Jeśli sobie z nim poradzę, to pojedynek z Ernestem "Redem" Ivandą będzie czystą formalnością. Jestem głodny zwycięstwa, bo dwie ostatnie walki nie poszły po mojej myśli. Jeszcze nigdy nie zależało mi tak jak teraz. Będę się bił do ostatniej kropli krwi.
Skąd pomysł na konfrontację z Murańskim? Czy to prawda, że on sam zgłosił się do Prime po odwołaniu gali High League?
To nie jest prawda. Po odwołaniu gali High League, staraliśmy się ściągnąć jakieś fajne nazwisko, a Murański do takich należy. Pierwotny plan zakładał walkę z "Redem" i to miało być starcie na odbudowanie. Kiedy pojawiła się opcja pojedynku z "Muranem", zgodziłem się od razu. "Red" zostaje na deser.
Gale freakowe żywią się konfliktem. Nie dostrzegam tu żadnego.
Ale przecież ja mam konflikt z Murańskim, bo on mnie zlekceważył na konferencji High League. Powiedział do Marcina Najmana, że on wygrał "z jakimś tam Jóżwiakiem". Dlatego pokaże "Muranowi", jak bije "jakiś tam Jóźwiak".
Mam wrażenie, że w ten wasz konflikt nikt wierzy.
We freakach się wszystko zmienia. Konflikt jest po tym, co powiedział na mój temat. Zrobię wszystko, żeby wywalić go z internetu i gal freakowych. Taki jest mój plan.
Internet chyba jednak ma chrapkę na inną walkę Jacka Murańskiego.
Myślę, że wszyscy zmienią zdanie po konferencji, na którą przyjedzie Murański. Uwierzcie mi, polecą iskry. Nie mam zamiaru oszczędzać "Murana" ani na konferencjach, ani w oktagonie. To będzie pełna destrukcja. Stracił wiele w moich oczach po tym, co powiedział.
Czy to może być przełomowa gala dla organizacji Prime, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia na tej scenie?
Myślę, że tak. Jest duże zainteresowanie galą, wyświetlenia są rekordowe. Prime wraca do gry.