Zaledwie 47 sekund trwała walka na gali Fame MMA 19 pomiędzy Filipem "Filipkiem" Marcinkiem a Sebastianem Fabijańskim. "Filipek" nie pozostawił żadnych złudzeń aktorowi i rozbił go w niespełna minutę, podważając sens dalszej rywalizacji Fabijańskiego we freak fightach.
Po zakończeniu walki "Filipek" stanął przed kamerą "MMA - bądź na bieżąco". Ocenił przebieg krótkiego pojedynku, a później wskazał, z kim chciałby się sprawdzić w kolejnej walce.
- Chciałbym zawalczyć z kimś w swoich rozmiarach. Wiem, że Jakub Kosecki chce zawalczyć. Mogę dla niego wrócić do MMA i mogę się z nim zmierzyć - przyznał.
Kosecki w przeszłości rzeczywiście pozytywnie wypowiadał się o możliwości sprawdzenia swoich sił w klatce. Postawił jednak warunek, że zrobi to tylko pod parasolem organizacji Fame MMA, a więc nie stałoby to na przeszkodzie do starcia z Marcinkiem.
- Na pewno bym się w tym odnalazł. W takich sytuacjach jak face to face, ważenie, konfrontacja, jakieś pytania, to u mnie jest wszystko naturalne. Z ust mi płyną same słowa, czuje się w tym jak ryba w wodzie, więc nie miałbym z tym żadnego problemu - mówił kilka tygodni temu Kosecki w rozmowie z "Super Expressem".
Kosecki jest obecnie piłkarzem KTS Weszło Warszawa. W przeszłości regularnie biegał po boiskach ekstraklasy, reprezentując m.in. Legię Warszawa, Lechię Gdańsk, Śląsk Wrocław, czy Cracovię. Na koncie ma pięć występów w reprezentacji Polski.
Czytaj także:
- Awantura przed Fame MMA. Znamy szczegóły
- Nagranie niesie się po sieci. Kuriozalne sceny na Fame MMA
ZOBACZ WIDEO: Kto rywalem Artura Szpilki na gali KSW? "Świetna walka"