Po raz ostatni "Pudziana" w akcji można było zobaczyć w trakcie jego walki przeciwko Arturowi Szpilce podczas XTB Colosseum 2 na PGE Narodowym.
Mariusz Pudzianowski walkę przegrał, a dodatkowo nabawił się kontuzji. Ta wykluczyła go na długi czas.
Jak przyznał były strongman: trzeba było zrobić sobie lekki serwis kolana. - Czasami coś się popsuje, trzeba było poprzeszywać. Teraz jest czas rehabilitacji - przekazał za pomocą mediów społecznościowych.
Czas płynie, a 46-latek jest coraz bliżej powrotu. - Dzień doberek no i mamy piąteczek, piątunio - rozpoczął swoje najnowsze nagranie na Instagramie.
Dobry humor zwiastował pozytywne informacje. I tak faktycznie było. - Mariusz może wyruszać na naprawioną moją kozę (rower - przyp. red.) i już, już, już jest coraz lepiej - przekazał.
Zdradził też ile potrwa jeszcze jego rehabilitacja i kiedy chce wrócić do normalnych treningów. - Taki plan mam, że za tydzień chce wracać już na matę, bo mogę już prawie, prawie - powiedział. - Rehabilitant mówi, że jeszcze dziesięć dni i mogę pomału przestać do niego przychodzić.
Na koniec dodał, że cały czas... zasuwa, "na przysiady" obciążenie 40 do 70 kilogramów, ale na razie bez forsowania.
Wydaje się zatem, że wszyscy, którzy zastanawiali się nad przyszłością "Pudziana" w oktagonie, mogą spać spokojnie. Po dwóch kolejnych porażkach i urazie nie zamierza się poddawać.
Zobacz także:
Zrobiła to! Karolina Kowalkiewicz ponownie w czołówce
"Skończyłem z problemami zdrowotnymi i opluty przez ludzi dookoła". Wydał oświadczenie po KSW 86
ZOBACZ WIDEO: Szef KSW wściekł się po gali. "Bardzo frajerski numer. Wkurzył mnie!"