Sympatycy sportów walki nie mogą się doczekać pojedynku Tysona Fury'ego z Francisem Ngannou. Znany z klatki UFC zawodnik zadebiutuje w zawodowym boksie i nie da się ukryć, że jest skazywany na porażkę. Konfrontacja odbędzie się już 28 października w Arabii Saudyjskiej.
Atmosferę jeszcze bardziej podgrzał ojciec pięściarza w rozmowie z dziennikarzem "Fight Hub TV". John Fury nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że Tyson bez żadnego problemu pokona Ngannou.
59-latek na co dzień zajmuje się MMA i mógł pokazać swoje umiejętności podczas otwartego treningu. John Fury, który miał nazwać syna na cześć słynnego Mike'a Tysona, dał jasno do zrozumienia, że chciałby zmierzyć się z jednym z najwybitniejszych pięściarzy w historii.
- Chciałbym walczyć Mikiem Tysonem. Wspinam się na szczyt. A on jest zdrajcą i mam zamiar powiedzieć mu to w przyszłym tygodniu w Arabii Saudyjskiej. Wtedy będzie miał tego świadomość - wypalił.
Urodzony w 1964 roku John Fury jest o dwa lata starszy od Mike'a Tysona. Starcie weteranów z pewnością mogłoby przykuć uwagę kibiców.
ZOBACZ WIDEO: Co za debiut Rafała Haratyka! "Nie spodziewałem się, że moje ciosy tyle będą ważyć"
Czytaj więcej:
Skandal na konferencji UFC. Szef organizacji kompletnie zaskoczony
Machaczew starł się z Volkanovskim. "Potrzebujesz tylko pieniędzy"