Jest wideo z nokautu na Najmanie. Weszło idealnie

Najman - Murański. Błyskawiczny koniec

O tym pojedynku mówiono od kilku lat. Został on nazwany najważniejszą walką freak fightów w historii, a to za sprawą ogromnego konfliktu pomiędzy Marcinem Najmanem a Jackiem Murańskim. Obaj panowie darzą się czystą nienawiścią, o czym udowadniali wiele razy.

Zwieńczeniem tego konfliktu miał być pojedynek zorganizowany na gali Clout MMA 4, która miała miejsce w sobotę 9 marca w Atlas Arenie w Łodzi. Pojedynek "Cesarza" z "Muranem" zakontraktowany był jako co-main event, jednak z powodu zawirowań związanych z inną walką, starcie 44-latka z 55-latkiem było walką wieczoru.

Obaj zawodnicy zmierzyli się w nowej formule "dirty street boxing". Dozwolone w niej były uderzenia z głowy i łokciami, młotki oraz backfisty. Rękawice, które mieli na rękach, były znacznie twardsze od tych standardowych do MMA.

Walka rozpoczęła się od mocnej wymiany ciosów. Po 20 sekundach pojedynek na moment się uspokoił, by... wkrótce się zakończyć. Jacek Murański trafił "Cesarza" w 32. sekundzie i od razu znokautował swojego rywala.

Marcin Najman padł jak rażony piorunem i ewidentnie wskazywał na kontuzję oka. Mistrz Europy WKU sugerował faul ze strony Murańskiego i wsadzenie palca w oko. Sędzia inaczej to zinterpretował i zaczął liczyć Najmana. Ten nie wstał w 10 sekund i walka została zakończona.

Obaj zawodnicy mieli sobie jeszcze wiele do powiedzenia. Były nawet próby ataków z jednej i drugiej strony, jednak sędzia i ochroniarze nie dopuścili do tego. Takie zakończenie zwiastuje, że saga związana z ich konfliktem być może nie została jeszcze zakończona.

ZOBACZ WIDEO: Brutalne słowa nt. polskiego pięściarza. "To powinien być absolutny koniec"

Zobacz także:
Szokujące doniesienia ws. Jakuba Rzeźniczaka
Przyszły zięć Tajnera dołącza do freak fightów