Bez zaskoczenia w walce wieczoru. "Don Kasjo" wypunktowal Tańculę

Materiały prasowe / Prime MMA / Walka Tańcula vs Życiński
Materiały prasowe / Prime MMA / Walka Tańcula vs Życiński

Kasjusz "Don Kasjo" Życiński w sobotę (13.04) wygrał decyzją sędziowską z Arkadiuszem Tańculą w walce wieczoru na gali Prime MMA 8. Pojedynek od początku przebiegał pod jego dyktando, a 31-letni freak fighter dominował w każdej z rund.

Bohaterowie main eventu gali Prime MMA 8 od kilku miesięcy pozostają w otwartym konflikcie. Tańcula i "Don Kasjo" wielokrotnie atakowali się w mediach społecznościowych, a ich niechęć rosła wraz z nadchodzącą walki. Podczas piątkowego spotkania face to face Życiński dwukrotnie próbował nawet zaatakować rywala.

Walka między zawodnikami została zakontraktowana na zasadach bokserskich, co sprzyjało Życińskiemu. "Don Kasjo" ma za sobą stosunkowo długą jak na standardy freak fightów przeszłość pięściarską. Z kolei Tańcula swoje wcześniejsze pojedynki dla federacji Fame MMA toczył w MMA oraz K-1, a do tego przygotowania do sobotniego pojedynku zaczął dopiero kilka tygodni temu.

"Don Kasjo" od samego początku wykorzystywał przewagę doświadczenia. Tańcula co prawda próbował aktywnie atakować rywala, jednak jego ciosy nie przebijały się przez szczelną gardę Życińskiego. Z kolei Kasjusz raz po raz punktował, a W kolejnych rundach dysproporcja w ich umiejętnościach stawała się coraz bardziej widoczna.

ZOBACZ WIDEO: Dyrektor KSW o przyszłości Parnasse'a, Ziółkowskiego, Materli i słowach Janikowskiego

Na domiar złego Tańcula po drugiej rundzie zasygnalizował kontuzję ręki. Mimo tego zdecydował się walczyć i na początku kolejnej odsłony rzucił się do ataku. Życiński jednak spokojnie bronił się przed kolejnymi ciosami i męczył rywala.

W czwartej, ostatniej rundzie wyczerpany Tańcula często szukał klinczu. Taktyka ta przyniosła efekt, gdyż wytrzymał on do końca walki. Werdykt mógł być jednak tylko jeden, a sędziowie jednogłośnie orzekli o zwycięstwie Życińskiego.

Po walce doszło do małej awantury w oktagonie. Tańcula odepchnął Życińskiego, który w rewanżu wyprowadził kopnięcie w jego stronę. Do klatki wbiegł też skonfliktowany z Tańculą Paweł Jóźwiak. Zawodnicy zostali jednak szybko rozdzieleni przez ochronę.

Wszystko wskazuje na to, że obaj zawodnicy niedługo znów zmierzą się ze sobą w oktagonie. Warunkiem przystąpienia Tańculi do pojedynku bokserskiego był bowiem rewanż w K-1, co potwierdziła również federacja Prime. Nie ulega wątpliwości, że w takim wypadku szanse Tańculi na zwycięstwo zdecydowanie urosną.

Czytaj też:
Piętnaście medali kadry Polski MMA na Mistrzostwach Europy 2024
Błachowicz odtrąbił sukces. Walczył o to od kilku tygodni

Komentarze (0)