Co z mistrzem KSW? Kosmiczna kasa dla Parnasse'a? Hit z Pudzianowskim? Szef KSW odpowiada

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / KSWMMA.COM / Na zdjęciu Jakub Wikłacz (z prawej), Martin Lewandowski (w środku) i Sebastian Przybysz (z lewej)
Materiały prasowe / KSWMMA.COM / Na zdjęciu Jakub Wikłacz (z prawej), Martin Lewandowski (w środku) i Sebastian Przybysz (z lewej)
zdjęcie autora artykułu

Martin Lewandowski odwiedził studio "Klatka po klatce", żeby podsumować piątkową galę KSW 95. Tematem rozmowy byli nie tylko bohaterowie wieczoru, ale również Salahdine Parnasse czy Mariusz Pudzianowski.

Największa polska organizacja MMA zawitała do stolicy Warmii i Mazur po raz pierwszy w swojej historii. Kibice zgromadzeni w wyremontowanej hali Urania dostali dawkę solidnego MMA.

- Wyprzedana hala. Pierwszy raz w Olsztynie. Naprawdę ludzie podchodzili do mnie na ulicy i bardzo się cieszyli, że przyjechaliśmy do tego miasta. Było widać, że ta lokalna społeczność w jakimś stopniu to doceniła - przekonuje Martin Lewandowski.

Fenomenalna walka wieczoru i wygasająca umowa

Na plan pierwszy wysunął się pojedynek pochodzącego z Olsztyna Jakuba Wikłacza i Sebastiana Przybysza. Obaj spotkali się w klatce po raz piąty, a przez poddanie zwyciężył Wikłacz, który obronił pas mistrza KSW w wadze koguciej.

- Dawno nie widziałem tak dobrej walki. Naprawdę. I jeszcze to zakończenie. Wszystko tam się zgadzało. To jest reklama MMA, to są ambasadorzy tej dyscypliny. Będę tylko ich nosił na ramionach i mówił, jacy są genialni - cieszy się Lewandowski.

ZOBACZ CAŁY WYWIAD Z MARTINEM LEWANDOWSKIM

Pewnym zmartwieniem dla organizacji może być wygasająca umowa mistrza. Jak zdradził jeden z szefów KSW, w kontrakcie Wikłacza pozostał tylko jeden pojedynek. Lewandowski zapowiada jednak, że będzie walczył o przedłużenie umowy z mistrzem tak, jak to miało miejsce w przypadku Salahdine'a Parnasse'a.

- Jestem w stu procentach za tym, żeby Kuba Wikłacz został w KSW. Wiadomo, że jedyną organizacją, w której chce walczyć poza nami jest UFC - mówi Lewandowski.

Kosmiczne pieniądze dla Parnasse'a?

Parnasse w tej dyskusji pojawił się nieprzypadkowo. To właśnie w Olsztynie organizacja KSW ogłosiła przedłużenie umowy ze swoim podwójnym mistrzem. Nowy kontrakt został podpisany na pięć pojedynków, a Francuz został jednym z najlepiej zarabiających zawodników w KSW. Czy za walkę będzie otrzymywał kosmiczną jak na MMA kwotę 600 tysięcy euro plus bonusy? Po tym pytaniu Lewandowski nabrał wody w usta.

- To były ciężkie negocjacje. Długie. Mozolne. Było dopieszczanie każdego szczegółu. Stephane Atch, jego menadżer i trener, zadbał o wszystkie aspekty. Na początku rywalizowaliśmy z UFC i PFL, a później w finale zostaliśmy tylko my i PFL. Udało nam się tę rozgrywkę negocjacyjną wygrać - tłumaczy Lewandowski.

Pozostanie Parnasse'a w KSW oznacza, że w grudniu organizacja wróci do Francji. Jak przyznał Lewandowski, nie wiadomo jednak, w którym mieście odbędzie się gala. W grę wchodzą Paryż, Lyon, Montpellier oraz Marsylia. W ostatnim z tych miast mieszka Wilson Varela, który ma się zmierzyć z Parnassem w walce o pas KSW wagi lekkiej. Co z Pudzianowskim?

Jednym z szeroko komentowanych wydarzeń w ostatnich dniach było również zwycięstwo Eddiego Halla. Ten temat pojawił się oczywiście w "Klatka po klatce". Otóż jeden z najbardziej popularnych strongmanów wziął udział w walce jeden na dwóch i po zwycięstwie wyzwał do walki Mariusza Pudzianowskiego. Co ciekawe, Polak jest tym starciem zainteresowany. Czy to gotowe zestawienie na galę KSW 100?

- Powiem szczerze, że myślałem o tym zestawieniu i przegadywałem je z "Pudzianem". To nie było zaplanowane. Dowiedziałem się tak de facto, jadąc tutaj do studia, bo widziałem, że Mariusz coś wrzucił do sieci. Zadzwoniłem do niego i zapytałem, co to za historia - wyjaśnia Lewandowski.

Co ciekawe, współwłaściciel KSW już jakiś czas temu rozmawiał z Hallem. Lewandowski zapowiada, że po tym, co stało się w weekend, do rozmów wróci.

- Temat odżył, trzeba się zwrócić do Eddiego i zapytać, co u niego słychać.

Artur Mazur, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty