Podczas sobotniej gali Fame MMA 22 na stadionie PGE Narodowym pierwotnie Krzysztof Włodarczyk miał stoczyć pojedynek z Jarosławem "pashaBiceps" Jarząbkowskim. Ostatecznie organizacja w kontrowersyjnych okolicznościach postanowiła zakończyć współpracę z byłym mistrzem świata WBC (więcej TUTAJ).
Wcześniej "Diablo" wielokrotnie w sposób krytyczny wypowiadał się o freak fightach. Nie jest też tajemnicą, że od dłuższego czasu ma na pieńku z Arturem Szpilką. 35-latek chętnie sprawdziłby się z Włodarczykiem w oktagonie.
Szpilka nie odpuszcza i ma nadzieję, że w przyszłości jego walka z Włodarczykiem dojdzie do skutku. Zawodnik podgrzał atmosferę w wywiadzie dla serwisu mymma.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy
- Strasznie irytuje mnie postać Diablicy. Chciałem go w MMA wychłostać, łokcie, parę kopniaczków, ale boi się obsr****. Ostatni raz mu daję szansę, niech to będzie na małe rękawice w MMA - wypalił.
Władze KSW nie podjęły się organizacji pojedynku Szpilki z Włodarczykiem. Sternik uważa, że drugi z nich jest nieobliczalny.
- Martin Lewandowski powiedział mi: "Jak ty sobie wyobrażasz, jak ja mam z nim zrobić galę? Popatrz, co on robi". Ja tylko powiedziałem, że mogę go wychłostać - wspominał Szpilka.
Czytaj więcej:
Norman Parke pokazał moc. Znów nie miał sobie równych w Fame MMA