Fame MMA. Potężne gwizdy na Narodowym

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Fame MMA / Na zdjęciu: Arkadiusz Tańcula i Alan Kwieciński
Instagram / Fame MMA / Na zdjęciu: Arkadiusz Tańcula i Alan Kwieciński
zdjęcie autora artykułu

Alan Kwieciński poniósł bolesną porażkę na gali Fame MMA 22. Fanom nie spodobała się postawa zawodnika, który wciąż wzbudza kontrowersje.

W tym artykule dowiesz się o:

Do turnieju na PGE Narodowym w Warszawie przystąpiło ośmiu zawodników. Warto podkreślić, że pula nagród wynosiła aż dwa miliony złotych, w związku z czym uczestnicy byli podwójnie zmotywowani.

Alan Kwieciński w pierwszym ćwierćfinale trafił na Arkadiusza Tańculę. Sobotni pojedynek zdecydowanie nie ułożył się zgodnie z planem pierwszego z wymienionych, który musiał pogodzić się z przegraną na punkty.

Jak można było zauważyć, styl Kwiecińskiego był szalenie zachowawczy. Popularny zawodnik organizacji Fame nie potrafił zagrozić przeciwnikowi. Tańcula kontrolował przebieg całej walki w ćwierćfinale.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

Kiedy Kwieciński został sprowadzony do rywala do parteru w rzymskiej klatce, widzowie obecni na PGE Narodowym dali upust swoim emocjom. Z trybun rozległy się głośne gwizdy, a zawodnik miał nietęgą minę. To był wymowny obrazek.

Kwieciński poniósł kolejną porażkę we freak fightach i na dodatek koło nosa przeszła mu ogromna kwota. Przypomnijmy, że na gali Fame 21 w maju tego roku został pokonany przez Michała Pasternaka.

Czytaj więcej: Norman Parke pokazał moc. Znów nie miał sobie równych w Fame MMA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty