W środę (16 października) "Gazeta Wyborcza" podała, że w poniedziałek (14 października) doszło do zatrzymania Andrzeja K. Odbyło się ono z udziałem funkcjonariuszy CBŚP, którzy uchwycili go w domu w Poznaniu. Nakaz wydał z kolei małopolski wydział Prokuratury Krajowej.
Znany polski trener mieszanych sztuk walki ma odpowiedzieć za wydarzenia z listopada 2002 roku. Według śledczych miał uczestniczyć w zabójstwie młodego Ormianina w poznańskim klubie Blue Note.
Tymczasem ważny komunikat wydała Prokuratura Krajowa. Przekazano w nim, że w toku postępowania, m.in. na podstawie zeznań świadka koronnego, uzyskano dowody, "które pozwoliły na wznowienie sprawy zabójstwa Ormianina w klubie Blue Note w Poznaniu w dniu 22 listopada 2002 roku".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
"Zebrane dowody dały podstawę do przedstawienia zarzutu zabójstwa Andrzejowi K., wobec którego sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy" - informuje prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej.
Wiadomo, że Andrzejowi K. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Informacje dotyczące K. służby pozyskały w toku śledztwa dotyczącego przemytu 360 kg kokainy. W związku z tym zatrzymano 19 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przemyt i wprowadzanie do obrotu znacznych ilości narkotyków.
Andrzej K. był w młodości zapaśnikiem, zdobywającym medale na mistrzostwach Polski. Zajmował się także sumo i rugby, a w ostatnich latach prowadził klub sportów walki pod Poznaniem, trenując zawodników MMA, odnoszących sukcesy na arenie międzynarodowej.
Ś Czytaj całość