Mamed Chalidow ma 45 lat, a Mariusz Pudzianowski jest od niego o trzy lata starszy. W tym wieku wielu sportowców jest już na emeryturze, ale obaj wspomniani zawodnicy zapowiadają, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w klatce.
Chalidow nie kryje swoich mistrzowskich ambicji i zapowiada, że chciałby jeszcze raz móc stoczyć pojedynek o pas mistrzowski KSW wagi średniej. Na razie jednak cały czas nie wiadomo, kiedy mogłoby dojść do takiej walki.
ZOBACZ WIDEO: Polak zdecydowany na wielki transfer. "Określiłem cele"
Pudzianowski jakiś czas temu zapowiedział, że nie widzi możliwości dalszej współpracy z KSW, ale zasugerował również, że nie oznacza to zakończenia kariery w świecie sportów walki.
W rozmowie dla serwisu InTheCage.pl Mamed Chalidow został zapytany o to, kto pierwszy odejdzie z zawodowego sportu - on czy Pudzianowski?
- Myślę, że ja - przyznał bez ogródek Chalidow i dodał z uśmiechem. - Mariusz siłę robi teraz. To jest wariat. Ja daję mu takie 55 lat. 50 na pewno, ale on nie odpuści, on będzie dalej się szarpał. Takie mam wrażenie, tak mi się wydaje - powiedział.
Mamed Chalidow rywalizuje zawodowo od roku 2004 i jest byłym mistrzem KSW. Ostatni raz walczył w listopadzie 2024 roku i pokonał Adriana Bartosińskiego.
Mariusz Pudzianowski walczy od roku 2009. Ostatni raz wszedł do klatki w kwietniu i został szybko rozbity przez Eddie'ego Halla.
Chalidow i Pudzianowski w roku 2022 zmierzyli się z sobą w klatce KSW. "Pudzian" został wówczas rozbity w pierwszej rundzie pojedynku.