Artur Szpilka zmierzył się z Arkadiuszem Wrzoskiem w maju zeszłego roku. Pojedynek zakończył się już w 14. sekundzie rozbiciem "Szpili". Pięściarz nie krył po walce rozgoryczenia błędem, który popełnił na początku starcia i po którym upadł na matę. Od razu mówił też otwarcie o tym, że będzie dążył do rewanżu z Wrzoskiem.
Po walce ze Szpilką Arkadiusz Wrzosek doszedł do walki o pas KSW i dziś jest na drugim miejscu rankingu wagi ciężkiej. Szpilka natomiast nie wszedł jeszcze do pierwszej dziesiątki tego zestawienia.
ZOBACZ WIDEO: Polak zdecydowany na wielki transfer. "Określiłem cele"
W najbliższym pojedynku, do którego dojdzie 20 grudnia podczas gali XTB KSW 113, Artur Szpilka zmierzy się z Michalem Martinkiem, numerem pięć rankingu wagi ciężkiej. Natomiast w styczniu Arkadiusz Wrzosek stanie do walki z Szymonem Bajorem, numerem siedem tego zestawienia.
W rozmowie z Arturem Mazurem w programie "Klatka po klatce" Wojsław Rysiewski, dyrektor sportowy KSW, przyznał, że sama wygrana Szpilki w najbliższym pojedynku nie zapewni mu raczej walki z Wrzoskiem. Dopiero przegrana byłego kickboxera z Bajorem i wygrana Szpilki z Martinkiem, może sprawić, że do rewanżu będzie bliżej.
Z taką argumentacją zgodził się sam Wrzosek. W programie "Klatka po klatce" przyznał jednak, że jeśli wygra najbliższy pojedynek, organizacja KSW musiałby mu dobrze uargumentować stoczenie drugiej walki ze Szpilką, zamiast stoczenia walki z kimś, kto może doprowadzić go do kolejnej konfrontacji o pas, a ta jest dla Wrzoska priorytetem.
- Myślę, że od nowa trzeba ustawić się w kolejce i drugie podejście robimy - przyznał były pretendent do tytułu.
Najbliższe dwa miesiące mogą wiele wyjaśnić w sprawie tego, co dalej będzie działo się w wadze ciężkiej KSW. Podczas grudniowej gali KSW dojdzie bowiem do jeszcze jednego ważnego pojedynku w tej kategorii wagowej. Augusto Sakai, numer trzy królewskiej kategorii, przywita w niej Marcina Wójcika, zawodnika numer jeden wagi półciężkiej, który chce spróbować swoich sił w wyższej wadze.