- Jestem jednak troszkę rozczarowany, gdyż czekałem na ten pojedynek z niecierpliwością, jak dziecko oczekuje na gwiazdkowe prezenty - dodał. - Oczywiście razem z trenerem Batrą będziemy musieli przebudować formę treningu i przez najbliższe tygodnie pracować zupełnie inaczej, ale nie wywołuje to we mnie jakichkolwiek obaw. Z dużym spokojem przyjąłem informację o zmianie rywala i formuły walki. Po prostu kontynuuje swoje przygotowania.
- W ogóle nie jestem zdziwiony wycofaniem się Najmana. Uważam, że walka z "Pudzianem" może okazać się bardziej interesującym widowiskiem - przekonuje Bartosz Batra, trener Kowalczyka. - Przygotowywaliśmy się do tego pojedynku bardzo ciężko przez ostatnie tygodnie, teraz po prostu będziemy musieli dodać elementy zapasów i walki w parterze ze względu na zmianę formuły z K1 na MMA.
- Dla nas jako managmentu Tyberiana jest to medialnie ciekawe posuniecie, mimo bardzo krótkiego czasu do walki. Mariusz jest zdecydowanie lepszym sportowcem, a przede wszystkim lepszym człowiekiem od Marcina Najmana, co na pewno wpłynie na zainteresowanie tą walką, nie tylko mediów, ale przede wszystkim fanów obu strongmanów w Polsce i na świecie - wyjaśnia manager Tyberiusza Kowalczyka Kajetan Mackowiak.
- Takiego pojedynku "prawdziwych polskich sportowców" nie było od dłuższego czasu, a przy zaangażowaniu ogólnopolskiej telewizji ta walka w okresie przed świątecznym ściągnie przed telewizory ogromną liczbę widzów. Tyberiusz ma duszę i charakter wojownika, więc na pewno pokaże nam świetne widowisko w walce z Mariuszem.