Arkadiusz Pawłowski: W jaki sposób zainteresowałeś się sportami walki?
Rafał Moks: - Od dzieciństwa interesowałem się sportem, kiedy miałem 14 lat zacząłem chodzić na siłownię, a od 18. roku życia uczęszczam na treningi Berserkerów. Zaprowadził mnie kolega i tam już zostałem.
Czy jest ktoś kogo nazwałbyś swoim mentorem?
- Na pewno taką osobą jest mój trener, Piotr Bagiński. To on mnie wytrenował i to z jego uczniami, a moimi przyjaciółmi szykowałem się do walk czy to w MMA czy to w submission.
Jakie były twoje ambicje i cele kiedy zaczynałeś swoją karierę? Czy część z nich już zrealizowałeś?
- Każdy wojownik dąży do perfekcji i do tego, aby być najlepszym. Takie było właśnie moje podejście i nic się nie zmieniło, dzięki temu robię to co kocham i zarabiam na życie.
Osiągnąłeś wiele sukcesów. Który z nich jest dla ciebie najważniejszy?
- Przed każdą walką mówisz sobie, że jest najważniejsza, więc idąc tym tokiem myślenia każda walka jest najważniejsza, ale mogę wyróżnić nieznacznie jedną, na którą nie miałem żadnego pomysłu, który dawałby pewność, że wypali, a dodatkowo strasznie się przed nią przeziębiłem. Ta walka była o pas M1, bardzo szybko ją wygrałem.
Czym byś się zajmował, jeśli nie MMA?
- Nie mogę powiedzieć (śmiech).
Czy jest ktoś na kim się wzorujesz jeśli chodzi o styl walki?
- Nie mam takiego jednego zawodnika, staram się mieć własny styl, jednocześnie wzorując się na innych zawodnikach. Jako przykład podam "skrętówkę", którą pokazał mi trener albo Irokez, już nie pamiętam. Spodobała mi się ta technika i dalej już sam ją udoskonalałem podczas walk.
Jakich rad udzieliłbyś komuś, kto chce osiągnąć sukces w MMA?
- Nie wiem, ja uważam, że jeśli będą mądrzy, to będą oglądać nasze walki i sami wyciągną z nich odpowiednie wnioski, tak jak ja to robiłem.
Kto byłby twoim wymarzonym przeciwnikiem i dlaczego?
- Nie mam takiego przeciwnika, chcę być najlepszy, więc powinienem się bić z najlepszymi.
Czy są jakieś inne sporty, którymi się interesujesz?
- Lubię sport, ale uprawiać, nie jestem pasjonatem oglądania sportu. Nie oglądam piłki nożnej, szczerze mówiąc nie oglądam nawet zbyt wielu walk MMA ani w telewizji ani w internecie.
W KSW nie miałeś łatwego życia. Przegrałeś walki z topowymi przeciwnikami, Aslambkiem Saidovem i twoim przyjacielem Borysem Mańkowskim, by potem wrócić na zwycięskie tory w walce z Marcinem Naruszczką. Czy byłbyś chętny na rewanż z Saidovem, który jest obecnie mistrzem wagi półśredniej?
- Jak już powiedziałem w wielu wywiadach chcę pas KSW, więc jeśli Saidov będzie go posiadał, na pewno będę chciał mu go odebrać.