MMA: Zapowiedź gali Bellator 97

Dwie walki o pasy mistrzowskie i dwa finały turniejów w różnych kategoriach wagowych czekają na nas podczas gali Bellator 97, która już 31 lipca odbędzie się w Rio Rancho.

W pierwszej walce głównej karty zobaczymy starcie w dywizji piórkowej. Patricio Freire zmierzy się z powracającym do organizacji Bellator Jaredem Downingiem. "Pitbull" początkowo miał zmierzyć się z Robem Emersonem, jednak z powodu kontuzji, był on zmuszony odwołać swój występ. Reprezentant Teamu Nogueira w ostatniej walce stoczył bardzo wyrównany bój z mistrzem federacji - Patem Curranem. Po pięciu rundach, sędziowie zdecydowali o zwycięstwie Brazylijczyka. Po najbliższym pojedynku Freire weźmie udział w następnym turnieju Bellator w wadze piórkowej, gdzie w ćwierćfinale zmierzy się z Diego Nunesem. Downing dla Bellatora stoczył do tej pory dwie walki, obydwie wygrał. Ostatni raz do klatki wszedł 21 czerwca, gdzie po pięciu rundach pokonał go Lance Palmer. Najbliższy występ będzie dwunastym pojedynkiem Amerykanina w profesjonalnym MMA.

Kolejny pojedynek to finał turnieju w wadze ciężkiej. Ryan Martinez zmierzy się z Vitalym Minakovem. Obaj zadebiutowali w Bellatorze w 2012 roku. Martinez w swojej pierwszej walce dla tej federacji przegrał z Mikem Wesselem. Kolejne pojedynki może zaliczyć jednak do udanych. W październiku ubiegłego roku pokonał Manny'ego Larę, a następnie nokautował Travisa Wiuffa i Richarda Hale'a. Zwycięstwo nad ostatnim, zagwarantowało mu miejsce w finale turnieju wagi ciężkiej. Minakov to niepokonany fighter z Rosji, który na swoim koncie ma jedenaście walk. Tylko jeden pojedynek zakończył się decyzj sędziów. W Bellatorze pojawił się na ich 79. gali, gdzie na początku drugiej rundy znokautował Vladimira Starcencova. W czerwcu bieżącego roku w zaledwie pół minuty posłał Rona Sparksa na deski, awansując tym samym do finału turnieju.

Trzeci pojedynek środowego wieczoru to finał turnieju dywizji półciężkiej. Zmierzą się w nim Muhammed Lawal i Jacob Noe. "King Mo" po szybkiej przegranej z Emanuelem Newtonem na Bellator 90, powrócił w czerwcu bieżącego roku, nokautując błyskawicznie Setha Petruzelliego. Lawal tym samym posłał swojego ostatniego rywala na sportową emeryturę. Drugi finalista turnieju wagi półciężkiej również zakończył przygodę z MMA ostatniego przeciwnika. Noe w trzeciej rundzie półfinału zaatakował Renato Sobrala mocną lawiną ciosów, po której sędzia był zmuszony przerwać starcie. Zwycięzca turnieju w wadze półciężkiej zmierzy się w najbliższym czasie z obecnym mistrzem - Attilą Vegh.

W pierwszym mistrzowskim pojedynku na gali Bellator 97 zobaczymy starcie dwóch niepokonanych zawodników walczących w wadze półśredniej. Ben Askren w swojej kolejnej obronie zmierzy się z Andrey'em Koreshkovem. Rosjanin w swojej karierze stoczył trzynaście pojedynków. W 2012 roku wziął udział w turnieju Bellatora w kategorii do 77 kilogramów, gdzie w kolejnych etapach odprawiał Jordana Smitha, Mariusa Zaromskisa i Lymana Gooda. Askren po raz czwarty stanie do obrony pasa, który zwyciężył na gali Bellator 33 w 2010 roku. Po zwycięstwie nad Nickiem Thompsonem, Ben skuteczniie bronił tytuł w walkach z Jay'em Hieronem, Douglasem Limą oraz Karlem Amoussou.

Walką wieczoru najbliższej gali organizacji Bellator będzie pojedynek o tytuł mistrzowski w wadze lekkiej. Michael Chandler po podpisaniu nowego kontraktu ze swoim pracodawcą stanie do drugiej obrony pasa naprzeciw Davidowi Rickelsowi. "The Caveman" walkę mistrzowską zapewnił sobie zwyciężając w ósmym sezonie Bellatora turniej wagi lekkiej. Kolejne zwycięstwa nad Lloydem Woodardem i Jasonem Fischerem oraz ostecznie nokaut w pojedynku z Saadem Awadem, postawiły Amerykanina przed życiową szansą. Chandler swojego tytułu łatwo nie zamierza jednak oddać, bo na szali nie znalazł się jedynie sam pas, a również seria jedenastu zwycięstw bez porażki. Po zaledwie jednej wygranej Chandler podpisał kontrakt z organizacją Strikeforce. Po kolejnych dwóch szybkich zwycięstwach do Amerykanina zgłosił się Bellator. Swoje mistrzostwo wygrał w listopadzie 2011 roku. Poddał wtedy duszeniem zza pleców Eddiego Alvareza.

Komentarze (0)