Nie ma łatwych przeciwników - rozmowa z Anthonym Peroshem, zawodnikiem UFC

Anthony Perosh po raz pierwszy zawalczył w UFC w 2006 roku, później miał przerwę, ale powrócił do najlepszej federacji w dobrym stylu. Obecnie ma 41 lat i wciąż trzyma klasę w oktagonie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak zaczęła się twoja przygoda ze sportami walki?
Anthony Perosh

: - Zawsze oglądałem boks, gdy byłem dzieciakiem, ale nie rozpocząłem treningów. Grałem w piłkę nożną przez ponad 15 lat! Później zainteresowałem się karate i tajskim kickboxingiem, a w wieku 21 lat odnalazłem bjj. Reszta jest historią!

Jak wyglądają twoje przygotowania do walki, zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym?

- Mój obóz szkoleniowy przed walką trwa osiem tygodni. Trenuję po dwa razy dziennie przez pięć dni w tygodniu, dwa dni poświęcam na odpoczynek i regenerację.

Jesteś zawodnikiem UFC, największej federacji MMA na świecie. Jak oceniasz poziom zawodników organizacji, z którymi miałeś styczność?

- Jest dokładnie tak jak mówisz. To największa federacja MMA na świecie i wszyscy najlepsi zawodnicy są właśnie w UFC. Nie ma łatwych przeciwników, nie ma łatwych walk.
Twoim ostatnim przeciwnikiem był Vinny Magalhaes. Co zadecydowało o rezultacie tej walki?

- Ciężko pracowałem zarówno nad moim boksem, zapasami jak i bjj. Byłem przygotowany na walkę w stójce, klinczu, czy też w parterze. Zacząłem machać łapami i udało mi się znokautować przeciwnika.

Który z twoich przeciwników był najtwardszy?

- Jak dotąd Mirko "Cro Cop" Filipović był najtwardszym przeciwnikiem, z jakim przyszło mi się mierzyć. Jest duży, silny, ma wielkie umiejętności i doświadczenie.

Jak oceniasz poziom zmagań MMA w twojej rodzinnej Australii?

- MMA w Australii rośnie w siłę. Jest coraz więcej zawodników, coraz więcej gal, no i przede wszystkim jest coraz więcej Australijczyków w UFC.
Twój pseudonim ringowy to "The Hippo", czyli swojski Hipopotam. Skąd taka wymyślna ksywka?

- Kocham brazylijskie jiu jitsu i mam naprawdę miażdżący styl, kiedy jestem na przeciwniku. Ludzie zaczęli do mnie mówić "zejdź ze mnie, ty wielki hipopotamie!" i tak już zostało.

Kto jest według ciebie najlepszym zawodnikiem w twojej kategorii wagowej w UFC?

- Oczywiście Jon Jones. Pokonał każdego, od specjalistów sportów uderzanych poprzez grapplerów. Będzie bardzo ciężko go pokonać.

Komentarze (0)