Przede wszystkim nieustępliwość - wywiad z Damianem Milewskim przed PROMMAC 1

[tag=39213]Damian Milewski[/tag] już 1 marca zmierzy się z Tyago Moreirą na gali [tag=40758]Professional MMA Challenge[/tag] we Wrocławiu. Zawodnik w wywiadzie opowiedział o swoich przygotowaniach do walki i dotychczasowej karierze.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnik z Krakowa na zawodowej scenie MMA zadebiutował w 2010 roku. Milewski jest podopiecznym pierwszego Polaka w UFC, Tomasza Drwala. W swojej karierze stoczył dotychczas cztery walki, z czego trzy zakończyły się jego wygraną. W 2013 roku miał okazję walczyć dla czołowych organizacji MMA w Polsce - MMA Attack i Fighters Areny. 

Waldemar Ossowski: Jak idą przygotowania do walki z Tyago Moreirą?

Damian Milewski: Przygotowania już się skończyły. Teraz pozostało czekać. Wracając do pytania, jestem bardzo zadowolony z przebiegu okresu przygotowawczego.

Gdzie się przygotowujesz oraz kto jest odpowiedzialny za twoją postawę?

- Przygotowywałem się głównie w Krakowie, u nas w klubie, wraz z Tomkiem Drwalem. Odpowiedzialny za moją stójkę jest Tomasz Sarara, a za przygotowanie wydolnościowe odpowiada mój fizjolog - dr Łukasz Tota.

Co czułeś, gdy odwołano galę MMA Attack 4, na której miałeś się zmierzyć z Mateuszem Kalinarczykiem?

- Na myśl przychodzi tylko jedno słowo… niedosyt. Rzecz, której poświęcałeś tak wiele czasu i kosztowała cię tyle wyrzeczeń, po prostu się nie odbywa. Nie brzmi to optymistycznie.

Co jest twoją najmocniejszą stroną w walce?

- Nieustępliwość. Sądzę, że przy pewnym wyszkoleniu technicznym przeciwników, które jest bardzo zbliżone - a przynajmniej powinno być zbliżone - przewagę uzyskuje się innymi czynnikami, nie tylko fizycznymi. W moim przypadku jest to właśnie ta cecha charakteru.

Czy przed podpisaniem kontraktu z PROMMAC miałeś inne oferty walki?

- Była jedna oferta, gdy okazało się, że gala MMA Attack się nie odbędzie. Odrzuciłem ją jednak, ponieważ nie chciałem brać czegoś "na siłę".

Czy twoim zdaniem Tomasz Drwal ma szansę powrócić do UFC?

- Ciężko jest mi mówić w czyimś imieniu. Myślę, że Tomek ma wszystkie atuty, by bić się w UFC choćby jutro.

W twoim rekordzie brakuje walk zagranicznych. Czy nie miałeś do tej pory ofert walki poza Polską, czy może na razie chciałbyś walczyć tylko w kraju?

- Gdyby pojawiła się oferta walki za granicą, na pewno bym ją rozważył. Do tej pory nie było takich ofert.

Od twojej porażki ze Zbigniewem Żłobińskim minęły aż dwa lata do stoczenia kolejnego pojedynku. Czym była spowodowana tak duża przerwa?

- W tamtym okresie nie byłem jeszcze gotowy na zawodową walkę. Potrzebowałem czasu, by kolejna nie okazała się porażką. Z perspektywy, mogę śmiało stwierdzić, że to była słuszna decyzja.

Jakie mocne strony ma twoim zdaniem Tyago Moreira. Czy oglądałeś jego walki?

- Ciężko mówić o jego mocnych stronach, bazując na filmach z youtube. Jak każdy Brazylijczyk, na pewno ma mocny parter i raczej tam będzie upatrywał swojej szansy. Moi trenerzy oglądali jego walki i to oni udzielili mi cennych uwag.

Jak oceniasz dotychczasowe ruchy twojego pracodawcy - PROMMAC? Czy organizacja ta jest poważą konkurencją dla KSW?

- O tym, czy PROMMAC jest poważną konkurencją dla KSW, będziemy mogli się przekonać dopiero po gali i po tym jaki będzie mieć wydźwięk. Głęboko wierzę, że to możliwe i z czasem będzie to druga siła MMA w Polsce.

Źródło artykułu: