- Na pewno nie było idealnie. Liczyliśmy, że ta stójka pójdzie troszeczkę lepiej. Udało mi się sprowadzić go po pierwszej akcji do parteru, tak jak planowaliśmy. Później nie zdołałem go poddać, nogi miał bardzo twarde, nie chciał klepać. Jest co poprawiać do następnej walki - powiedział Held. Zawodnik Bastionu Tychy w finale turnieju zmierzy się z Patrickym Freirem, który pokonał przed czasem Dereka Camposa. Do walki dojdzie już 17 maja na gali Bellator 120.
Najlepszy zawodnik wagi lekkiej w Polsce w ciepłych słowach wypowiedział się również o amerykańskiej organizacji. Held stoczył już w niej dziewięć pojedynków. - Bardzo dobrze się tutaj czujemy, jesteśmy zawsze dobrze przyjmowani. Większość ludzi z Bellatora znamy już po imieniu. Jak jest jakiś problem, to każdy jest pomocny. Chciałbym, żeby Bellator jak najlepiej się rozwijał i był konkurencją dla UFC, gdyż wiadomo, że nie może być tylko jednej dużej organizacji - stwierdził 22-latek.