Walka pokaże mi miejsce, w którym jestem - rozmowa z Mariuszem Radziszewskim przed FEN 6

 / oktagon MMA
/ oktagon MMA

Mariusz Radziszewski to doświadczony zawodnik wagi półśredniej, który na gali FEN 6 zmierzy się z Michałem Michalskim. W wywiadzie opowiada on m.in. swoich o przygotowaniach i rozwoju MMA w Polsce.

Radziszewski na swoim koncie ma 26 zawodowych pojedynków. Fighter z Bytomia ma za sobą występy dla cenionych rosyjskich organizacj,i tj. M-1 Global czy ProFC. We Wrocławiu jego rywalem będzie młody i utalentowany Michał Michalski.

Waldemar Ossowski: Jak ocenisz przygotowania do gali FEN 6?  

Mariusz Radziszewski: Cóż, przygotowania to osiem tygodni mega ciężkiej pracy, a efekty zobaczymy 6 marca.
[ad=rectangle]
Czujesz, że walka z Michalskim to jedno z największych wyzwań w twojej karierze?

- Do każdego przeciwnika podchodzę z szacunkiem i nie kategoryzuję ich na mniejsze lub większe wyzwania. Walka z Michalskim na 100 procent pokaże mi miejsce, w którym jestem.

Doświadczeniem górujesz nad swoim rywalem. Myślisz, że będzie to klucz do zwycięstwa?

- Myślę, że jest to niewielki atut, natomiast nie sądzę, żeby miało to większy wpływ na wynik walki.

Szybko, bo w 2004 roku zacząłeś przygodę z zawodowym MMA. Możesz powiedzieć, że od tego momentu ta dyscyplina przeszła ogromną metamorfozę?

- Zdecydowanie. Tak jak wspomniałeś, walczę od 2004 roku, więc widziałem jak etapami się to wszystko zmieniało. Na początku były to imprezy undergroundowe dla kilkudziesięciu osób, a teraz... zapełnione hale. Do tego dochodzi jeszcze telewizja i sponsorzy. Mógłbym o tym sporo opowiadać.

Jak wspominasz występy w M-1 Global? Są szanse, że jeszcze ciebie tam zobaczymy?

- Występy w M-1 to była inna bajka. W Rosji była świetna organizacja i wszystko dopięte na ostatni guzik. Na chwilę obecną liczy się tylko FEN 6, więc nie wybiegam tak daleko w przyszłość.

Dużo walk stoczyłeś w Rosji. Wschodni rynek jest atrakcyjny dla zawodników?

- Moim zdaniem tak. Zawsze miło wspominam wojaże na wschód i nigdy nie miałem tam żadnych problemów, a tego nie mogę powiedzieć o galach w Polsce.

Czujesz, że w Fight Exclusive Night zagościsz na dłuższy czas?

- Wydaje mi się, że to akurat nie jest pytanie do mnie. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Liczę też na dalszą współpracę, jeżeli będzie taka możliwość.

Jakie masz plany na dalszą karierę?

- Na to pytanie odpowiem dopiero po 6 marca.

Któremu z zawodników będziesz kibicował podczas FEN 6?

- Będę trzymał kciuki za Tymka Świątka. Być może w przypadku jego wygranej ponownie zmierzy się on z Marcinem Lasotą, który jest moim klubowym kolegą. Dodatkowo walczy w głównym pojedynku, a ja zawsze trzymam stronę rodaków.

Planujesz zostać przy kategorii półśredniej, czy chciałbyś jeszcze spróbować w niższej wadze?

- Były plany zejścia do kategorii lekkiej, natomiast szczerze mówiąc chyba trochę szkoda mi zdrowia. W kategorii półśredniej czuję się dobrze i w niej planuję pozostać.

Rozumiem. Jak więc typujesz wynik swojej walki z Michalskim?

- Oczywiście wygrana, jestem optymistą.

Źródło artykułu: