Polak już od początku wiedział, jak skraść serce chorwackiej publiczności. Wspierała go cała rzesza fanów znad Wisły, ale również zagrzebscy kibice z pewnością polubili "Webstera". Było to za sprawą muzyki wyjściowej Damiana Stasiaka. "Koguci" wyszedł do "Wild Boys" - piosenki związanej przede wszystkim z chorwacką legendą sportów walki, "Cro Copem" Mirko Filipoviciem.
Łodzianin od razu złapał rywala, przewrócił go i zaczął pracę z pozycji bocznej. Chorwat jednak się uwolnił i udało mu się dociskać Polaka do siatki. Nie potrwało to jednak długo, bowiem nasz karateka ponownie obalił przeciwnika. Stasiak wyglądał bardzo dobrze na tle rywala. Poszedł po poddanie i zmusił do odklepania po duszeniu zza pleców! Sędzia musiał przerwać i werdykt był tylko jeden - 1:0 dla Polski w Zagrzebiu!
Dla Stasiaka była to druga walka w oktagonie UFC. Karateka przegrał podczas ubiegłorocznej gali w Krakowie po dobrym starciu z Yaotzinem Mezą. Teraz jego bilans wynosi 1-1. Filip Pejic natomiast starciem w swoim kraju zadebiutował w ośmiokątnej klatce największej organizacji MMA na świecie.
Podczas gali w Zagrzebiu wystąpią jeszcze dwaj inni fighterzy z Polski - w ramach karty głównej powalczą Jan Błachowicz i Marcin Tybura. Ich rywalami będą odpowiednio Igor Pokrajac i Timothy Johnson. Są duże szanse na komplet zwycięstw.
Zobacz wideo: Karol Bielecki: Mamy apetyty na wygranie turnieju olimpijskiego
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.