Janikowski w 2012 roku odniósł największy sukces w karierze i wywalczył brązowy medal olimpijski w Londynie. Zapaśnik z Wrocławia to również wicemistrz świata ze Stambułu w wadze do 84 kg oraz dwukrotny medalista mistrzostw Europy.
Damian Janikowski kwalifikację do Rio de Janeiro mógł wywalczyć już w 2015 roku podczas mistrzostw świata w Las Vegas. Wówczas zajął jednak 7. miejsce i jedna lokata brakowała mu do uzyskania kwalifikacji. Ostatnią szansą w 2016 był turniej w Ułan Bator, ale Polak niestety szybko z niego odpadł. Brak kwalifikacji to z pewnością duży zawód dla Janikowskiego, ale z drugiej strony początek nowej drogi.
Już niedługo medalista olimpijski może pójść śladem Pawła Nastuli oraz Andrzeja Wrońskiego i spróbować swoich sił w MMA. Zapaśnik już po sukcesie w Londynie deklarował, że w przyszłości będzie chciał pojawić się w klatce i w tym sporcie kontynuować swoją karierę. Świetna baza zapaśnicza to duży atut w wszechstylowej walce wręcz, więc przed Janikowskim mogą niedługo pojawić się ciekawe oferty walk. Zainteresowanie Janikowskim mogą niedługo wyrazić czołowe polskie federacje - KSW i Fight Exclusive Night.
ZOBACZ WIDEO Ariel Borysiuk: Dobrze, że goli nie strzela już tylko Nikolić
{"id":"","title":""}
Siłę zapasów w MMA dobitnie pokazuje Daniel Cormier, mistrz wagi półciężkiej UFC i dwukrotny olimpijczyk. W Polsce świetnie radzi sobie też Bartłomiej Bartnicki, zawodnik organizacji PLMMA, który do tej pory jest niepokonany w wadze ciężkiej.
Co ciekawe, Janikowski największe triumfy w zapasach zdobywał walcząc w kategorii do 84 lub 85 kg. Jeżeli w MMA zdecyduje się na rywalizować w wadze średniej (84 kg) to w przyszłości mogą czekać na niego duże pojedynki. W KSW mistrzem dywizji średniej jest Mamed Chalidow, a oprócz niego w federacji walczą również Michał Materla czy Tomasz Drwal.