UFC 197: Dominujący powrót Jonesa i niesamowity mistrz wagi muszej!

Zgodnie z przewidywaniami, Demetrious Johnson obronił pas mistrzowski wagi muszej, a Jon Jones powrócił do organizacji, dominując na dystansie pięciu rund swojego przeciwnika, podczas gali, która odbyła się 23 kwietnia w Las Vegas.

Jakub Madej
Jakub Madej
Jon Jones i Dana White Newspix / Mike Mastrandrea / Na zdjęciu: Jon Jones i Dana White

Od samego początku tempo pojedynku nie porywało. Jon Jones pokazał jednak już w pierwszych sekundach, że będzie znacznie aktywniejszym zawodnikiem, który spycha Ovince'a St. Preux do defensywy i nie pozwala przejąć przeciwnikowi kontroli w walce. Konsekwentnie od pierwszej rundy były mistrz UFC w wadze półciężkiej obijał kolana OSP, które przyjęły niezliczoną ilość kopnięć. "Bones" w kolejnych rundach nie porywał się na nieprzemyślane ataki - cały czas ze spokojem okopywał nogi rywala i od czasu do czasu atakował prostymi czy sierpowymi. Kilkukrotnie Jones obalił przeciwnika - za pierwszym razem wstał on bardzo szybko, za drugim jednak nie udało mu się wstać, czego efektem było przyjęcie sporej liczby uderzeń pięściami i łokciami przez dominującego Jonesa. W piątej rundzie "OSP" cały czas cofał się do defensywy. "Bones" nie porywał się jednak na szaleńcze ataki i nie starał się za wszelką cenę skończyć rywala przed czasem - ze spokojem do samego końca kontrolował przebieg walki, którą ostatecznie zwyciężył pewną decyzją sędziów.

Bardzo szybko zobaczyliśmy, że Demetrious Johnson nie ma sobie równych w kategorii muszej, prezentując znacznie lepszą postawę w stójce. Henry Cejudo skutecznie obalił raz mistrza, jednak bardzo szybko Johnson wstał. W momencie, gdy starcie powróciło do stójki "Migdy Mouse" skutecznie walczył w klinczu, w którym kolanami na głowę i korpus naruszył złotego medalistę Igrzysk Olimpijskich. Mistrz wagi muszej szybko wyczuł moment do wygrania pojedynku i zasypał pretendenta ciosami, który opadł na ziemię, dając sędziemu do zrozumienia, aby przerwać pojedynek. Dla jedynego w historii UFC mistrza wagi muszej, była to ósma obrona tytułu mistrzowskiego.

Edson Barboza z Anthonym Pettisem dali świetną walkę, którą od drugiej rundy zaczął kontrolować Brazylijczyk. Pierwsza odsłona była dość wyrównana. Pettis na środku Oktagonu zdawał się ze spokojem punktować rywala, jednak w momencie wyjścia do drugiej rundy było widać, że to Barboza zacznie przechylać szalę zwycięstwą na swoją korzyść. Zawodnikowi z Brazylii udało się nawet znokadaunować byłego mistrza UFC, jednak Pettis skutecznie przetrwał do końca rundy. W ostatniej rundzie Barboza robił, co chciał. Postawił jednak na niskie kopnięcia, którymi poważnie rozbił nogę Amerykanina, doprowadzając do decyzji sędziów.


Trzyrundową przewagę pokazał Robert Whittaker w walce z Rafaelem Natalem. Cała walka toczyła się w stójce, gdzie Australijczyk kontrolował przebieg starcia. Już pod koniec pierwszej rundy Brazylijczyk był bliski przegrania pojedynku, jednak Whittaker nie zdążył zakończyć walki przed czasem. W drugiej i trzeciej rundzie zobaczyliśmy większą przewagę Whittakera nad Natalem. Nie mógł on poradzić sobie z ofensywą rywala, który co chwilę zmieniał swoją pozycję. Brazylijczyk w trzeciej rundzie ponownie znalazł się w kłopotach, kiedy po potężnym wysokim kopnięciu, osunął się na matę. Whittaker nie zdołał jednak skończyć Natala i ostatecznie zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów.


Yair Rodriguez wprawił w zachwyt świat mieszanych sztuk walki po znokautowaniu latającym wysokim kopnięciem Andrego Filiego. Już od pierwszych sekund pojedynku Rodriguez prezentował się lepiej od swojego rywala, nie dając mu okazji na wykazanie się w stójce. W drugiej odsłonie Fili bardzo szybko został zepchnięty do defensywy, co wykorzystał Rodriguez atakaując idealnym wysokim kopnięciem z wyskoku, którym posłał Amerykanina na deski.

W pozostałych pojedynkach decyzjami sędziów Sergio Pettis pokonał Chrisa Keladesa, Danny Roberts odprawił Dominique'a Steel'a, Carla Esparza zdominowała Julianę Limę, James Vick wypunktował Glaido Francę, a Kevin Lee zafundował kolejną porażkę Efrainowi Escudero. Jedynymi skończeniami w karcie wstępnej mogą pochwalić się Marcos Rogerio de Lima, który poddał Clinta Hestera oraz Walt Harris, który znokautował Cody'ego Easta.

Walka wieczoru:

Pojedynek o tymczasowy pas mistrza UFC w wadze półciężkiej
Jon Jones pokonał Ovince'a Saint Preux jednogłośną decyzją sędziów (50-44, 50-45, 50-45)

Główna karta:

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze muszej
Demetrious Johnson pokonał Henry'ego Cejudo przez techniczny nokaut (kolana i uderzenia) w rundzie pierwszej (2:49)

Edson Barboza pokonał Anthony'ego Pettisa jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 30-27)
Robert Whittaker pokonał Rafaela Natala jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 30-27, 30-27)
Yair Rodriguez pokonał Andrego Filiego przez nokaut (latające wysokie kopnięcie) w rundzie drugiej (2:15)

Pozostałe:

Sergio Pettis pokonał Chrisa Keladesa jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-27)
Danny Roberts pokonał Dominique Steele'a jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-28)
Carla Esparza pokonała Julinę Limę jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-27)
James Vick pokonał Glaico Francę jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 30-27)
Walt Harris pokonał Cody'ego Easta przez techniczny nokaut (uderzenia) w rundzie pierwszej (4:18)
Marcos Rogerio de Lima pokonał Clinta Hester przez poddanie (duszenie trójkątne) w rundzie pierwszej (4:35)
Kevin Lee pokonał Efraina Escudero jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-28)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×