"Przed każdą walką fani i dziennikarze pytają mnie, jaki kraj reprezentuję - Polskę czy Niemcy. Nienawidzę tego pytania. Nie mam dumy narodowej. Jestem dumny z mojej rodziny. Przybyliśmy do Niemiec z Polski i ciężko pracujemy przez całe życie. Jestem dumny z siebie, bo zacząłem od niczego i pracowałem od wielu lat, aby znaleźć się tu, gdzie jestem. Dlaczego powinienem być dumny z bycia Niemcem albo Polakiem? To tylko kwestia losu, gdzie się urodzisz. Czy wam się to podoba czy nie, od dziś reprezentuję Jamajkę!" - napisał zawodnik na swoim Instagramie.
Fighter reprezentujący klub Planet Eater był już zawodnikiem UFC w latach 2009-2010. Wówczas stoczył trzy starcia, które przegrał. Promowany był wtedy jako Niemiec. Po zwolnieniu odniósł jednak pięć zwycięstw i raz zremisował, wobec czego udało mu się powrócić do najlepszej organizacji MMA na świecie. Już jako reprezentant Polski odniósł dwa zwycięstwa i raz przegrał.
Kolejny pojedynek Peter Sobotta stoczy trzeciego września w Hamburgu. Jego rywalem będzie Nicolas Dalby, z którym miał się zmierzyć już na gali polskiej organizacji MMA Attack. Kibice będą mogli poczuć się dziwnie, bo będzie to pierwsze starcie, do którego zabrzanin wyjdzie w jamajskich barwach. Przypomnijmy, że w drugiej walce wieczoru gali UFC Fight Night: Arlovski vs Barnett Jan Błachowicz skrzyżuje rękawice z Alexandrem Gustafssonem.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": fawele - ciemna karta Brazylii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}