Waldemar Ossowski: "Pudzian" nad przepaścią. Musi zdetronizować samozwańczego króla

Newspix / JACEK UFNAL/FOTOPYK
Newspix / JACEK UFNAL/FOTOPYK

Mariusz Pudzianowski kontra Paweł Mikołajuw - walka, o której od kilkunastu tygodniu roi się w internecie. Komercyjny hit przekłada się dużą dawką emocji przed pojedynkiem. Raper twierdzi, że już jest zwycięzcą, a były strongman stoi nad przepaścią.

Dlaczego dla Mariusza Pudzianowskiego walka z mającym pięć razy mniejsze doświadczenie jest tak ważna? Presja, jaka ciąży na byłym strongmanie, jest ogromna i choć może on sam tego nie okazuje, dla niego samego wstydem będzie przegrać z zawodnikiem, który do potyczki z nim przygotowuje się konkretnie od dwóch miesięcy.

"Pudzian" wie, że porażka z "Popkiem" niesie ze sobą poważne skutki. Marzenia o pasie KSW w wadze ciężkiej prysną, jeśli jego nogi ugną się pod ciosami samozwańczego króla. W jego opinii przegra też sport, bo Pudzianowski, który tyle lat jest wzorem dla wielu osób w prowadzeniu swojego zdrowego trybu życia, porażką z człowiekiem, który niedawno odstawił alkohol i narkotyki, może pozostawić wielką plamę na swoich dotychczasowych osiągnięciach.

Paweł Mikołajuw to zawodnik, który sporo wniósł do federacji KSW. Za nim już przybyli fani, wzrosło zainteresowanie najlepszą polską marką w MMA. Gala z udziałem rapera nastawiona jest na rekordowe zyski, zarówno pod względem sprzedaży biletów jak i PPV. Sam "Król Albanii" już mówi o sobie, jako o zwycięzcy, bo z hulaszczego trybu życia potrafił zbudować formę, aby przez 15 minut wytrzymać w klatce z "Pudzianem". O tym, czy faktycznie "Popek" ma tyle sił i "prądu", aby bić się trzy rundy, przekonamy się późnym wieczorem.

Z pewnością ma on teraz swoje pięć minut w KSW, które wykorzystuje w pełni. Jeśli przegra, niemal nikt tego nie będzie miał mu za złe, wszak po ośmiu latach wrócił do sportu, a na dodatek odniesie porażkę z nie byle kim, bo z samą lokomotywą, która ciągnęła komercyjnie przez siedem lat największe gale KSW. Co stanie się jednak, jeśli "Popek" sensacyjnie wygra?

ZOBACZ WIDEO Pudzianowski przed walką z "Popkiem": nikt mi nie wmówi tej bajki![color=black]

[/color]

W przypadku wygranej Mikołajuwa, "Pudzianowski" zejdzie w federacji na drugi plan i tak jak zapowiada od pewnego czasu, za trzy, cztery walki zakończy karierę. Z kolei "Popek" może zająć jego miejsce i przez najbliższe cztery lata budować swój wizerunek w federacji. Co by nie mówić, nagrania z treningów u Marcina Różalskiego przekonały już dużą grupę niedowiarków, czy raper traktuje wyzwanie w MMA serio. Co więcej, na tę chwilę na drugi plan schodzi też najważniejsza w jego życiu muzyka.

Mariusz Pudzianowski po dwóch porażkach z rzędu w KSW walczy o swoje dobre imię jako pełnoprawnego zawodnika MMA. W tej walce to on musi udowodnić, że Mikołajuw porwał się o jeden krok za daleko, chcąc konfrontacji z zawodnikiem, który poskromił mistrza olimpijskiego w judo, członka legendarnej rodziny Gracie czy byłych zawodników UFC.

Nie jest powiedziane, że Pudzianowski i Mikołajuw 3 grudnia zakończą swoje porachunki. W zależności od tego, jak potoczy się walka, w niedalekiej przyszłości może dojść jeszcze do rewanżu. Kto w Tauron Arenie wygra najgłośniejszy pojedynek w historii wszechstylowej walki wręcz w Polsce?

Źródło artykułu: