Reprezentant Berkutu Arrachion w swoim rodzinnym mieście zmierzył się z Baj-Alim Szaipowem (3-0). Pierwotnie tej walki miało nie być - przeciwnikiem Kiełka wybrano wcześniej Artura Lemosa, ale ten w ostatniej chwili wycofał się z pojedynku i organizacja musiała zmienić plany odnośnie starcia.
Polak miał swoje dobre momenty w parterze, ale to nie wystarczyło. Kluczowe były zapasy i dobre obalenia w wykonaniu przyjezdnego. Trójka sędziowska postawiła na jego jednogłośne zwycięstwo.
Dla 21-latka z Olsztyna trzecia porażka w czterech ostatnich walkach jest kiepską wiadomością. Jeżeli Paweł Kiełek myśli jeszcze o podbiciu światowej sceny MMA, to musi poważnie przemyśleć swoje kolejne kroki w sporcie.
ZOBACZ WIDEO: Masternak broni gwiazdora z Niemiec. "To tylko jego sposób na promocję"