Kamil Szymuszowski miał w pojedynku z Gracjanem Szadzińskim wiele do stracenia. Zawodnik łódzkiego klubu Shark Top Team po wygraniu trzech walk w KSW, mógł wygraną nad debiutantem przypieczętować swoją walkę o pas wagi półśredniej. Szadziński z kolei przyjął ofertę konfrontacji z "Szymkiem" na kilka dni przed galą, kiedy z pojedynku wypadł Marif Piraev.
Walkę znakomicie rozpoczął Szadziński, który w 1. rundzie kilka razy mocno trafił Szymuszowskiego. W kolejnej odsłonie pojedynku inicjatywę przejął bardziej doświadczony w KSW zawodnik ze Zgierza, który w parterze rozbijał łokciami młodszego przeciwnika.
W ostatniej rundzie Gracjan Szadziński postawił wszystko na jedną kartę. Zmęczony szczecinianin próbował znokautować Kamila Szymuszowskiego i w tym celu szukał jednego ciosu, który posłałby przeciwnika na deski. Ta sztuka mu się jednak nie udała.
Większościową decyzją sędziów zwycięzcą pojedynku został Kamil Szymuszowski, który zanotował dziewiąte zwycięstwo z rzędu w karierze i już czwarte w KSW.
ZOBACZ WIDEO Kowalczyk: jak zassę powietrze, odgryzę Pudzianowskiemu tętnicę