Starcie, choć nie wyszło poza pierwszą rundę, i tak porwało publiczność w Gdynia Arenie. Martin Chudej, zgodnie z przewidywaniami, z pierwszym gongiem ruszył na Wlazłę, bijąc obszernymi ciosami. Zawodnik z Gdańska przetrwał jednak trudny moment, a nawet udało mu się wyjść z duszenia gilotynowego.
Kiedy Chudej próbował poddać Polaka pod siatką, ten umiejętnie zadał mocny cios na udo, po którym Czech padł na matę i nie miał ochoty kontynuować pojedynku, sugerując, iż Wlazło sfaulował go, uderzając w krocze. Sędzia Piotr Michalak nie miał jednak wątpliwości, że rywal Wlazły symuluje i postanowił go zdyskwalifikować.
Dla Michała Wlazło (33 lata, 195 cm, 4-3, 3 KO, 1 SUB) starcie z Martinem Chudejem było trzecim występem w organizacji Fight Exclusive Night. Dwie poprzednie walki stoczył na wakacyjnych galach FEN – w 2014 roku w Sopocie przegrał przez duszenie z Dawidem Morą, a w ubiegłym roku w Gdyni znokautował Marcina Gułasia. Reprezentant klubu Forfit Gdańsk, który w przeszłości był m.in. zawodowym mistrzem Europy w K-1 federacji UPKA i wielokrotnym mistrzem Polski w muay thai, ma w swoim dorobku 7 zawodowych walk MMA. Odniósł w nich 4 zwycięstwa, z których za najcenniejsze uznać należy pokonanie w drugiej rundzie walki wieczoru gali RXF 21 w Bukareszcie ważącego 160 kg rumuńskiego olbrzyma Alexandra Lungu.
ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut na gali Kickboxing Talents!