Na sobotniej gali PLMMA 73 w Ciechanowie Paweł Trybała przegrał przez poddanie w pierwszej rundzie z Adamem Niedźwiedziem. Po walce żona "Trybsona" - Eliza Trybała - nie pozostawiła suchej nitki na zwycięzcy.
- Lepiej, żebym Adama Niedźwiedzia teraz nie spotkała, bo tym pucharem dostałby taki nokaut, jakiego nie zdążył mu sprawić Paweł. Po tym, jak on pokazał środkowy palec (fighter z Katowic zaprezentował obsceniczny gest w odpowiedzi na niezadowolenie małżonki swojego rywala - przyp. red.) okazuje się, że jest prostakiem i chamem - powiedziała ukochana Trybały w rozmowie z mmanewspl.
Eliza skrytykowała też Niedźwiedzia za to, że w jednym z wywiadów przed galą PLMMA nazwał jej męża "celebrytą". Tu również padły bardzo mocne słowa. - Mówił, że on pokaże sportową walkę, a Paweł jest celebrytą. On jest po prostu pierd... hipokrytą. Bo osoba, która była w Top Model i pochodzi z telewizji TVN jest celebrytą, więc nie rozumiem, dlaczego on tak nazywa mojego Pawła - oceniła Eliza Trybała.
Zobaczcie cały wywiad (uwaga - padają niecenzuralne słowa).
"Trybson" z kolei wyraził chęć zakontraktowania pojedynku rewanżowego z Niedźwiedziem. Jego zdaniem powinno dojść do kolejnego starcia, ponieważ w Ciechanowie był bliski pokonania rywala przed czasem duszeniem gilotynowym.
- Widziałem, że prawie odklepywał. Oczy mu wychodziły. Trochę jednak zabrakło. Nie czuję się przegrany w tej walce. (…) Przed wyjściem do klatki zostałem znokautowany przez drzwi od WC, które się zablokowały. Rozciąłem sobie policzek, krew leciała bardzo mocno – zdradził Trybała w wywiadzie dla mmanewspl.