Przez jednych znienawidzony, przez drugich kochany. Trudno opisać barwny życiorys 39-letniego płocczanina w kilku zdaniach. To wojownik, współczesny gladiator. Takiego kogoś polskie sporty walki potrzebowały od dawna.
Rozpoczęło się niewinnie. Ogłoszenie starcia o pas wagi ciężkiej zainaugurowało całą machinę związaną z KSW 39: Colosseum. Początkowo mało fanów uważało, że to Marcin Różalski zostanie nowym mistrzem. Nadzieja na osiągnięcie przez niego sukcesu rosła jednak z dnia na dzień. Bukmacherzy skazywali go na porażkę, ale gdzieś w sercu pojawiała się wizja jego triumfu.
Kibice go pokochali. Nie śniący o Warszawie Łukasz Jurkowski, nie ojciec sukcesu KSW Mariusz Pudzianowski otrzymali największe brawa na prezentacji. To Różalski zebrał najgłośniejsze owacje. Jak się później okazało, jak najbardziej zasłużenie.
To było zabójcze 16 sekund. Prawy sierpowy i po sprawie. Fernando Rodrigues Jr padł na matę nieprzytomny. PGE Narodowy był w szoku, a później zaczął świętować. Trybuna medialna nie wiedziała, co się dzieje. Trudno było zebrać słowa, żeby opisać tę walkę.
ZOBACZ WIDEO Łzy Marcina Różalskiego, nowy mistrz rozkleił się podczas wywiadu
To był nokaut roku. I to może nawet nie tylko w Polsce, a w całej Europie. Nie boję się tego stwierdzenia. Nie potrafię wskazać lepszego uderzenia w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Porównania do Conora McGregora są zasłużone. Obaj wojownicy osiągnęli swój życiowy sukces w nieprawdopodobnym stylu.
Jak sam zawodnik przyznał w rozmowie z Arturem Mazurem - pas zostanie przez niego szybko zwakowany. 39-latek nie zamierza zajmować miejsca młodszym, pora je ustąpić. Zamierza zejść z trofeum jak prawdziwy król.
Szybko pojawił się apel kibiców. Na Facebooku Różalskiego w komentarzach są gratulacje i prośby, żeby bronił pasa. Pojawiło się też wydarzenie - "Różal, nie wakuj pasa!". Dołączyło do niego już kilkuset kibiców, a liczba wciąż rośnie.
Wydaje się, że płocczanin podjął już decyzję, ale przecież zawodową karierę też miał już dawno temu zakończyć. Należy wyczekiwać na komunikat od samego zawodnika i Konfrontacji Sztuk Walki. Być może zdanie zostanie jeszcze zmienione.
KSW wczoraj było prawdziwym współczesnym koloseum. "Różal", ty jesteś największym gladiatorem. Jesteś mistrzem. I nikt ci tego nie odbierze.