Przedostatnia walka KSW 40 mogła zostać uznana za najlepszy pojedynek wieczoru w Dublinie. Niestety, starcie Mateusza Gamrota z Normanem Parke zostało uznane za nieodbyte. Polak wsadził rywalowi palec w oko, a fighter z Irlandii Północnej nie był w stanie kontynuować walki. W oczekiwaniu na werdykt cały czas między nimi iskrzyło.
Nerwowa atmosfera przeniosła się na trybuny. Najpierw było słychać przeraźliwe gwizdy. Potem niektórym puściły nerwy. Między grupą polskich i irlandzkich kibiców doszło do bijatyki, co przez chwilę pokazały kamery telewizyjne.
Zamieszki trwały kilka chwil, a potem sytuacja się uspokoiła. Na razie nie wiadomo, czy ktokolwiek ucierpiał podczas bójki.
Równie gorąco było w oktagonie, gdy wojownicy oczekiwali na decyzję sędziów. Parke w pewnym momencie odepchnął Polaka. W jego obronie stanął Marcin Bilman, którzy także jest zawodnikiem MMA, a dziś był w narożniku Gamrota. To on z zaskoczenia uderzył pięścią w twarz Irlandczyka.
Gamrot i Parke nie mogli nawet stać koło siebie, gdy ogłaszano werdykt. Szybko ich rozdzielono, bo kolejna bijatyka wisiała w powietrzu. Na szczęście kolejnych spięć nie było, choć nie wiadomo, co działo się za kulisami.
Obaj fighterzy popadli w konflikt po pierwszej walce, która odbyła się na gali KSW 39. Wówczas Irlandczyk przegrał, a po starciu miał pretensje, że rywal gryzł go w palce.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #11: Materla wyjaśnia, dlaczego odrzucił ofertę UFC (wideo)