Szefowie KSW wyceniają swój biznes na 25 mln euro. Najwięcej zarabiają na PPV

Polska federacja ma już ugruntowaną pozycję w światowym MMA. Dzięki temu rocznie zarabia kilkadziesiąt milionów złotych. Martin Lewandowski nie ukrywa, że największa część przychodów pochodzi z system PPV.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
gala KSW Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: gala KSW
23 grudnia w katowickim Spodku odbędzie się gala KSW 41. Polska federacja świetnie odnalazła się na rynku MMA i dziś jest zaliczana do jednej z najlepszych na świecie. To oczywiście przekłada się na pieniądze, których z roku na rok jest coraz więcej.

W "Pulsie Biznesu" Martin Lewandowski i Maciej Kawulski zostali poproszeni o wycenę wartości KSW. Właściciele organizacji twierdzą, że należy mówić o 25 mln euro. Do UFC cały czas jest daleko, ale na tle innych federacji Polacy źle nie wypadają.

- Znamy swoją wartość. W końcu to my zorganizowaliśmy drugą pod względem wielkości galę w historii MMA, gromadząc na PGE Narodowym prawie 58 tys. widzów. Mamy już za sobą wyprzedane największe hale w Anglii i ostatnio w Irlandii - komentuje Lewandowski w "Pulsie Biznesu".

Rocznie przychody Konfrontacji Sztuk Walki to kilkadziesiąt milionów złotych. Gazeta podaje, że niedawno padł kontraktowy rekord, bo jeden zawodników za walkę zarobił 500 tys. zł. Polaków na to stać. Nie tylko dzięki sponsorom i współpracy z Polsatem, ale przede wszystkim dzięki sprzedaży gal w systemie PPV. Ostatnią galę w Dublinie wykupiło co najmniej 75 tys. fanów.

Szefowie federacji jednak nie osiadają na laurach. Cały czas szukają możliwości rozwoju i mają bardzo ambitne plany, aby podbić inne kontynenty.

- Przychody z PPV to największa część naszego biznesu. Rozglądamy się za inwestorem, dzięki któremu moglibyśmy wejść na europejskie rynki, a w dalszej przyszłości również na rynki obu Ameryk. Dzięki temu chcemy akcelerować naszą organizację w kolejnych krajach. Potrafimy robić dobre show, chętnie oglądane na całym kontynencie - tłumaczy Lewandowski.

Pierwsze gale za granicą okazały się sukcesem. W Londynie i Dublinie kibice zapełnili hale. Teraz jest pomysł, aby pokazać się w Niemczech. KSW ma w planach serię gal na kilkanaście tysięcy widzów w największych halach naszych zachodnich sąsiadów.

ZOBACZ WIDEO: Karol Linetty: W kadrze nie grałem na odpowiednim poziomie, chcę przenieść formę z klubu do reprezentacji
Czy wykupujesz PPV do gal KSW?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×