Przed dość mało popularnym Amerykaninem bardzo szybko postawiono duże wzywanie. Swoją karierę rozpoczął w roku 2013 i mierzył się miedzy innymi pod banderą Bellatora czy Legacy Fighting Alliance. Z kolei w UFC dotychczas wystąpił zaledwie dwukrotnie, a już przyjdzie mu się spotkać w klatce z tak słynnym fighterem jak "Dragon".
Lyoto Machida to dawny lider kategorii półciężkiej, ale swoje największe sukcesy święcił on wtedy, gdy Eryk Anders nie myślał nawet o zawodowych startach w formule mieszanych sztuk walki. Brazylijczyk o japońskich korzeniach ma za sobą fatalną serię porażek. Od kwietnia 2015 przegrał trzy razy z rzędu przed czasem i jeśli myśli o utrzymaniu w UFC, to teraz tę passę musi przerwać.
3 lutego w Belem w oktagonie zaprezentują się też Walentina Szewczenko czy niedoszły rywal Michała Materli, Thiago Santos.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Skwierawski: Jakub Świerczok jeszcze nie nadąża