KSW 41: Damian Janikowski rozbił legendę. Wielka kariera w MMA stoi otworem!

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Damian Janikowski
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Damian Janikowski

To dopiero druga walka Damiana Janikowskiego w MMA, jednak już teraz może on toczyć boje z czołówką kategorii średniej KSW. Były zapaśnik pokonał przez techniczny nokaut Antoniego Chmielewskiego w drugiej rundzie.

[b]

Janikowski ruszył od pierwszych sekund[/b]

Już od pierwszych sekund kibice wiedzieli, że nie będzie w tym starciu zbędnego kalkulowania. Damian Janikowski ruszył na przeciwnika z serią ciosów i szybko przeszedł do klinczu pod siatką. Antoni Chmielewski ze spokojem jednak odpierał ofensywę rywala, który w pewnym momencie przypadkowo trafił bardziej doświadczonego zawodnika w krocze.

Po powrocie do walki Chmielewski próbował kilkukrotnie szarżować z serią ciosów, jednak Janikowski nie dał się trafiać. Były zapaśnik próbował efektownych latających kolan, ale żadne nie doszło do celu.

Na dwie minuty przed końcem rundy Janikowski rzutem obalił Chmielewskiego, pozostając w tej pozycji do samego końca pojedynku.

Przewaga doświadczenia nie wystarczyła

Na początku drugiej odsłony stało się coś, czego mało kto się spodziewał. Chmielewski obalił Janikowskiego i tam próbował dojść do poddania. Żadna z prób nie doszła jednak do skutku i po chwili to mniej doświadczony zawodnik był już z góry.

Tam konsekwentnie Damian Janikowski pracował nad rozbiciem przeciwnika, którego szybko zasypał serią uderzeń. To przerwał sędzia, widząc pasywność Chmielewskiego.

Różnica doświadczeń

O tym pojedynku od samego początku mówiło się, jako o starciu młodości z doświadczeniem. Wychodząc do walki w katowickim Spodku Antoni Chmielewski na swoim koncie miał już 48 stoczonych batalii, dla Damiana Janikowskiego był to dopiero drugi występ w zawodowym MMA.

Jako największy atut Janikowskiego wymieniano ogromne doświadczenie z międzynarodowych turniejów w zapasach czy start między innymi na igrzyskach olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Tam Janikowski zdobył brązowy medal, a pięć lat później zdecydował się porzucić zapasy i zacząć przygodę w MMA.

Co dalej z Janikowskim i Chmielewskim?

Dla Janikowskiego to drugie zwycięstwo z rzędu. Wcześniej były zapaśnik pokonał przez nokaut w pierwszej rundzie Julio Gallegosa, debiutując w niesamowity sposób w mieszanych sztukach walki. Teraz z pewnością Janikowski stanie się jedną z czołowych postaci kategorii średniej w KSW.

Chmielewski natomiast odnotował trzecią porażkę z rzędu. W poprzednich starciach weteran federacji KSW przegrał decyzją sędziów z Łukaszem Bieńkowskim i przez nokaut z Michałem Materlą. 35-letni nie zamierza jednak odpuszczać startów, jednak prawdopodobnie będzie musiał odbudować swoją pozycję poza federacją KSW.

ZOBACZ WIDEO KSW 41: "Popek" wyjaśnił, jak doszło do awantury na ważeniu
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: