Wszyscy dostrzegają, że MMA na tyle dobrze się rozwija, że można tam zarobić dobre pieniądze. Efekt jest taki, że do tej dyscypliny lgną nie tylko przedstawiciele innych sportów, ale także celebryci. Na ostatniej gali mieliśmy nawet starcie rapera Pawła Mikołajuwa z aktorem Tomaszem Oświecińskim. Ich pojedynek cieszył się ogromnym zainteresowaniem i znacznie przyczynił się do dobrej sprzedaży PPV. Wszystkich jednak zaskoczył ostatni wywiad z Radosławem Liszewskim.
- Od zawsze coś uprawiałem. W ostatnim czasie pasjonuję się kick-boxingiem i złapałem na niego niezłego bakcyla. Lubię boksowanie oraz wyzwania. Gdybym dostał dobrą ofertę, to z chęcią bym się skusił i spróbował swoich sił w KSW - mówił gwiazdor disco polo w "Super Expressie".
Wiele osób ze środowiska MMA wyśmiało marzenia wokalisty zespołu Weekend, którego największym hitem jest utwór "Ona tańczy dla mnie". Doczekaliśmy się nawet oficjalnej reakcji jednego z właścicieli KSW.
- Teraz do KSW chce każdy, ale my nie chcemy każdego w KSW. Najpierw Panie Radosławie proponuję poćwiczyć, pojechać na małe zawody, coś wygrać, posparować z zawodowcami, a później zgłaszać chęć walki. Gdyby potrzebował Pan sparingpartnerów, słyszałem, że Łukasz "Juras" Jurkowski i ekipa zapraszają do klatki na sparingi. Gdyby nie wyszło tam, porozmawiam z Roberto Soldić (mistrz KSW w kategorii półciężkiej - przyp. red.). Na bank chętnie dociąży Pana sparingów. Życzę powodzenia! - pisze Lewandowski na Facebooku.
Wygląda więc na to, że w najbliższym czasie nie ma większych szans na debiut Liszewskiego w KSW.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #16 (newsy): Materla - Askham na KSW w Łodzi!