Gala KSW 42 dostarczyła mnóstwo emocji i byliśmy świadkami kilku zaskakujących rozstrzygnięć. W gronie faworytów była także Paulina Raszewska, która zdaniem wielu ekspertów miała sobie poradzić z Karoliną Owczarz. Była pięściarka, a ostatnio dziennikarka zaskoczyła wszystkich i efektownym duszeniem zmusiła swoją rywalkę do poddania.
Przegrana wojowniczka dopiero w niedzielę odezwała się do swoich fanów. Na Instagramie pisze wprost, że jest rozczarowana, a po jej wpisie widać, że jednocześnie wściekła.
- To jest piękno i tragizm jednocześnie. Nie pokazałam absolutnie nic, nie pokazałam 1 proc. tego, co umiem. Tego, co wytrenowałam. Dlatego jestem zła na siebie. Wiem, na ile i na co mnie stać. Wiem, jak ciężko zapierd*****m do tej walki - pisze wojowniczka KSW.
Raszewska jednak nie zamierza się poddać. Wygląda na to, że kibice mogą się spodziewać kolejnej walki w największej polskiej federacji. - Przepraszam was wszystkich, że zawiodłam. Zawiodłam samą siebie, swoich bliskich, trenerów, was, tych, którzy tak mocno we mnie wierzyliście. Widzimy się w następnej walce, która już niebawem, a ja w poniedziałek wracam na matę i zapierd***m jeszcze ciężej - obiecuje.
ZOBACZ WIDEO Dziwaczna walka na KSW 42. Wójcik: Wiem, że mogła się nie podobać
Kiedyś mówili, że słownictwo jak spod budki z piwem.