[tag=59426]
[/tag]Mieszkający w Poznaniu Maciej Kazieczko toczył czwartą walkę dla KSW i powrócił do klatki po grudniowej przegranej przez nokaut z Gracjanem Szadzińskim. Młody reprezentant Ankosu wcześniej odprawiał Tomasza Matusewicza i Mariusza Mazura, czym szybko dał o sobie znać fanom mieszanych sztuk walki w Polsce.
Dla Macieja Kalicińskiego był to debiut w największej polskiej organizacji MMA. "Loken" w dotychczasowej karierze walczył dla takich federacji, jak Gladiator Arena czy ACB, gdzie odprawiał Marcina Haniewicza i Muslima Abdulajewa. Jego ostatni pojedynek odbył się w październiku, jednak zakończył się brakiem rozstrzygnięcia.
Walka otwarcia nie porwała kibiców zgromadzonych we wrocławskiej Hali Stulecia. Pojedynek toczył się w głównej mierze w stójce i równie dobrze mógłby odbyć się na zasadach K-1. Aktywniejszy w klatce był poznaniak, który wygrał każdą z trzech rund.
Z tym stwierdzeniem zgodziła się trójka sędziów, którzy jednogłośnie wskazali Kazieczkę za zwycięzcę.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #19: czołowy polski sędzia obala mit dotyczący walki Jędrzejczyk - Namajunas