- Ścięło mnie z nóg, gdy usłyszałem, że to jego ostatnie życzenie przed śmiercią. Kamil chyba o niczym nie wiedział, bo był bardzo zaskoczony, gdy mnie zobaczył - opowiada Damian Janikowski "Super Expressowi".
Dla wszystkich było to ogromne przeżycie. Zwłaszcza, że stan chłopca był bardzo ciężki i już nie mógł mówić. Pokazywał jedynie swoje stare zdjęcia.
- Lekarze dawali mu od trzech do sześciu miesięcy życia, a minęły już dwa lata. Ścisnęło mi się serce, zdałem sobie sprawę, że Kamil i jego rodzice są o wiele silniejsi ode mnie - dodał były zapaśnik, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie.
W tej chwili Janikowski dochodzi do siebie po złamaniu ręki. Jak pisze Andrzej Kostyra z "SE", w planie jest walka Janikowskiego z Michałem Materlą.