W swojej karierze bokserskiej Brytyjczyk wziął udział w 32 zawodowych pojedynkach. 28 z nich wygrał (z czego 26 przed czasem), a cztery przegrał. Był mistrzem świata WBA w wadze ciężkiej oraz WBC, WBA i WBO w wadze junior ciężkiej.
Decyzję o zakończeniu kariery podjął po dwóch porażkach z rzędu z Tonym Bellewem (o jego ostatniej walce więcej przeczytasz TUTAJ). Swoje zrobiły też kontuzje, przez które David Haye nie mógł odzyskać mistrzowskiej formy.
W swoim oświadczeniu Haye wyznał, że rozstanie z boksem to "początek czegoś nowego". Jak się okazuje, jego nowym wyzwaniem może być jednorazowy pojedynek w klatce MMA.
Warunek jest jeden: dobry stan zdrowia Brytyjczyka i uniknięcie urazów. Wówczas, jak informuje "The Sun", Haye będzie mógł stoczyć "spektakularną walkę". Angielski tabloid jako jego potencjalnego rywala wskazuje Jimiego Manuwę.
- Przejście z MMA do boksu jest łatwiejsze, aniżeli transformacja w odwrotnym kierunku. Po prostu jest mniej do nauki. Pojedyncza walka Haye'a w MMA? Czemu nie. Stać go na wygrane - przyznaje Michael Page, zawodnik Bellatora.
ZOBACZ WIDEO KSW 44: Tomasz Oświeciński ocenił walkę i ostro zwrócił się do swoich wrogów