[tag=37304]
Kamil Gniadek[/tag] to stary dobry znajomy FEN. Pochodzący ze Szczecina zawodnik trzykrotnie walczył pod szyldem federacji i trzykrotnie zwyciężał. "The Undertaker" zaczynał od grapplingu i ju-jitsu (zdobył m.in. srebrny medal mistrzostw Europy Ju-Jitsu No-Gi 2012 w Londynie), ale szybko zdecydował się na MMA. Pierwszą zawodową walkę stoczył mając zaledwie 17 lat.
Doświadczenie w nowej dyscyplinie zbierał, tocząc zacięte boje m.in. z przyszłymi zawodnikami UFC - Artemem Lobovem i Łukaszem Sajewskim. W sierpniu 2016 roku na gali FEN 13 "Summer Edition" w swoim debiucie, jeszcze w klatkoringu FEN, duszeniem zza pleców pokonał Klemensa Ewalda, a na gali FEN 15 "Final Strike" już w pierwszej rundzie skrętówką wygrał z Francuzem Vincentem Del Guerrą.
Jego ostatnie zwycięstwo miało miejsce w marcu 2017 roku, gdy pokonał przez jednogłośną decyzję sędziów Łukasza Stanka.
- Mamy bardzo mocno obsadzoną kategorię wagową do 77 kilogramów, a jeszcze do tych młodych, zdolnych zawodników dorzucamy jednego, niezwykle walecznego i wciąż obiecującego chłopaka, którego ambicje nie mają końca. Kamil, witam ponownie w FEN, wierzę, że jesteś w stanie dać wiele dobrego naszej federacji - powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.
ZOBACZ WIDEO "Popek" w jednym przypadku na pewno zakończy karierę. "To byłaby dla mnie katastrofa mentalna"