Przyczyną odwołania starcia są żądania Smitha, których KSW nie było w stanie spełnić. Niepokonany zawodnik liczył, że dostanie wypłatę za walkę 14 dni przed nią, a nie po, jak to zostało ustalone w umowie. Miał też nie znać konkretnego limitu wagowego, w którym pojedynek miał się odbyć. Zdaniem KSW nie jest to prawda - wszystko zostało zawarte w kontrakcie.
Żądania Anglika mogą zaskakiwać. W sportach walki rzadkością jest, by płacić za występ zawodnikowi na kilkanaście dni przed.
"To wstyd. Nie mogę zaakceptować zapłaty na 14 dni po walce. Wysłałem moje żądania 10 dni temu, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi" - napisał na swoim Facebooku.
Ostatecznie 40-latek nie wystąpi podczas "The Return to Wembley". Póki co nie wiadomo, kto go zastąpi w pojedynku z Akopem Szostakiem. Organizacja jest na etapie poszukiwania przeciwnika dla debiutującego w jej szeregach warszawianina.
Reprezentant Polski ze swoją wypłatą problemów mieć nie będzie. Po raz kolejny pokazał swoje honorowe serce i całą gażę przekaże na rzecz fundacji "Cancer Fighters", która wspiera dzieci zmagające się z chorobą nowotworową.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Zachowanie Denisa Urubko mnie zaskoczyło. Wszyscy mieli do niego pretensje
Czy zgadzasz się z zarzutami Johna Smitha? 
