Zawodnik znany z kickboxingu i MMA zmierzył się z niedawno zwolnionym z UFC Madsem Burnellem (10-3). Polak wiedział, że będzie to trudny pojedynek. Konkurent okazał się jednak mocniejszy niż przypuszczano.
Łukasz Rajewski dobrze rozpoczął starcie - od serii uderzeń. Po jednym z ciosów udało mu się nawet posłać Skandynawa na deski. Chciał go dobić, ale ostatecznie nie udało mu się wygrać przed czasem. Później Burnell sam ruszył z ofensywą. Obalił, a tam po duszeniu zmusił Polaka do odklepania.
Konfrontacja potrwała 3 minuty i 30 sekund. Dla obu zawodników był to debiut w Cage Warriors. Wojownik z Płocka będzie musiał wyciągnąć wnioski z tej porażki.
Wcześniej, w 2018 roku, Rajewski stoczył jeden pojedynek. 9 czerwca w Ergo Arenie, na KSW 44, 29-latek pokonał przez poddanie Lea Zulicia. "Raju" dla największej polskiej organizacji stoczył łącznie pięć walk, z których wygrał dwie.
Mads Burnell w UFC występował krótko i łącznie stoczył w niej tylko trzy pojedynki, wygrywając zaledwie raz. Po porażce z Arnoldem Allenem Duńczyk pożegnał się ze światowym gigantem.
ZOBACZ WIDEO ACB zapowiada dwie gale w Polsce w 2019 roku!